You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Baza ludzi umarłych

TVP Kultura - 2024-11-21 14:55

dramat

Adaptacja noweli Marka Hłaski "Następny do raju" (inny tytuł: "Głupcy wierzą w poranek"). Nazwisko pisarza nie znalazło się jednak w czołówce. Przyczyną była optymistyczna, choć niepozbawiona goryczy pointa filmu. Hłasko opowiadał się natomiast za pesymistyczną, niedającą bohaterom żadnej nadziei. Nie przeszkodziło to wszakże cenzurze na blisko półtora roku wycofać utwór z dystrybucji, mimo że pod wieloma względami przypominał realizowane kilka lat wcześniej produkcyjniaki. Przewyższał je jednak zdecydowanie nie tylko pod względem psychologicznej głębi, lecz także scenografii (liczne pochwały krytyki dla Wojciecha Krzysztofiaka), kostiumów, charakteryzacji i wreszcie aktorstwa. Recenzenci wyróżnili zwłaszcza kreacje Leona Niemczyka (Dziewiątka) i Tadeusza Łomnickiego (Partyzant), choć trudno znaleźć w filmie Petelskiego role zdecydowanie "puszczone". Próżno też szukać w "Bazie..." etycznych uproszczeń i socrealistycznej tendencyjności. Nie ma tu bohaterów jednoznacznie złych i jednoznacznie dobrych. Nikt też nie przechodzi budującej przemiany od ciemnego typa do przodownika pracy. Wszyscy są "przyczernieni", pozbawieni cienia idealizmu, niewolni od cynizmu. Osaczeni przez bezwyjściową sytuację, niemal co dzień stając oko w oko ze śmiercią, starają się żyć zgodnie z własnym kodeksem honorowym. Wolni od złudzeń i skrupułów, są zarazem zdolni do autentycznego bohaterstwa. Wszystko to sprawia, że mimo upływu lat utwór Czesława Petelskiego wytrzymał próbę czasu. Metaforyczno - naturalistyczna poetyka "Bazy..." wciąż może frapować, a to, co dawniej szokowało, dziś raczej wzrusza i skłania do refleksji. Akcja filmu toczy się w bazie transportu drewna w Bieszczadach. Na odludziu, w fatalnych warunkach sanitarnych pracują wyrokowcy i życiowi wykolejeńcy. Należyte wykonywanie obowiązków nieustannie utrudniają im braki samochodów, warsztatów, części oraz wiszące wciąż nad głowami widmo śmierci. Nic dziwnego więc, że nikomu nie zależy na pracy, wszystkim zaś - na możliwie rychłej ucieczce. Nie jest to wszakże takie proste. Tym bardziej że do bazy przybywa niejaki Zabawa - mechanik i aktywista partyjny. Ma on za zadanie zmobilizować ludzi do większego wysiłku, bez czego niemożliwe jest wykonanie planu.

wstecz