Loading...
TVP Historia - 2024-01-24 02:55
magazyn historyczny
"Świat miał o nich zapomnieć"
Po wybuchu II wojny światowej los całej okupowanej Polski był tragiczny. Jednak ziemie na wschód od linii Ribbentrop Mołotow historycy nazwali później ziemiami skrwawionymi. Najpierw tkankę społeczną krwawo przeorali tu Sowieci, potem od czerwca 1941 roku tę operację przejęli Niemcy, a pierwszym celem była inteligencja - ci, którzy mogli stanąć na czele przyszłego, ewentualnego oporu. To kolejny etap naszych badań i poszukiwań. Jesteśmy w Lesie Przestrzelskim, zwanym także lasem śmierci. To właśnie tutaj żandarmi z posterunku w Jedwabnem mieli rodzaj swojego pola, gdzie mordowali swoje ofiary. Wcześniej, wraz z kolegami ze stowarzyszenia Wizna 1939, odnaleźliśmy tu dwie rodziny - Mościckich i Bronakowskich. Zostali ekshumowani, zidentyfikowani i pochowani z honorami wojskowymi na cmentarzu w Jedwabnem. Także tutaj, z dokumentów, relacji i badań dowiadujemy się, że odnalezione szczątki to ofiary zbrodni niemieckich z 1943 roku.
"Wieś umarła o świcie"
Następnie przenosimy się na malownicze Roztocze, na południe od Zamościa. Tu także niemieckimi ofiarami padły tysiące ludzi, lecz to, co stało się we wsi Sochy, trudno opisać słowami. 1 czerwca 1943 roku w kierunku Soch ruszył niemiecki atak. Padły strzały, rozgorzały pożary, nadleciały też niemieckie bombowce. Zamordowano większość mieszkańców wioski, ale ten dramat staje się dla nas bardziej czytelny, gdy zajmujemy się losami poszczególnych rodzin. To nieprawda, że wojny kończą się wraz z podpisaniem traktatów. Rany i blizny dziedziczy się przez pokolenia.