You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Diamenty są wieczne

TVP Kultura - 2024-02-17 22:45

film sensacyjny



Ian Fleming, autor cyklu powieści o przygodach Jamesa Bonda, był człowiekiem o słabych nerwach. Kiedy przedstawiono mu Seana Connery'ego jako kandydata na superagenta 007, ponoć zemdlał. Tymczasem Connery okazał się Bondem idealnym, tyle że - jak na wymagania producentów - mało wytrwałym. Na szóstą propozycję zagrania tajnego agenta odpowiedział "nie", dzięki czemu George Lazenby, australijski gwiazdor reklamówek, na chwilę został idolem, zagrawszy Bonda w filmie "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". Jednak producenci nie ustawali w poszukiwaniach bardziej pasującego następcy, a jednocześnie próbowali jeszcze raz skusić Connery'ego. Aktor przystał w końcu na ich prośby, zarzekając się, że "Diamenty" będą jego ostatecznym pożegnaniem z rolą Bonda. Wbrew tym stanowczym zapowiedziom, w 1983 r. Connery uległ ponownie namowom producentów i wystąpił w jeszcze jednym filmie z tej serii pod znamiennym tytułem "Nigdy nie mów nigdy". Rozprawiwszy się ostatecznie ze swym śmiertelnym wrogiem Ernstem Stavro Blofeldem, James Bond przyjmuje kolejne zlecenie. Ma wyjaśnić przyczyny zwiększonego przemytu diamentów z Afryki Południowej do USA oraz związanych z tym kilku morderstw. Jednocześnie wiadomo, że przemycane kamienie nie pojawiają się na rynku, co oznacza, że tajemniczy nabywca gromadzi je w sobie tylko wiadomym celu. Podając się za znanego pasera Petera Franksa, Bond udaje się do Amsterdamu, gdzie kontaktuje się z Tiffany Case, równie ponętną co przedsiębiorczą pośredniczką w nielegalnym handlu kosztownościami. Z jej polecenia przewozi dużą ilość skradzionych diamentów do Los Angeles, a stamtąd do Las Vegas w trumnie zawierającej zwłoki prawdziwego Petera Franksa. Na miejscu okazuje się, że diamenty są fałszywe, ale w hotelu czeka już na Bonda Tiffany. Dziewczyna proponuje mu, by wspólnie oszukali przemytniczą szajkę i podzielili się powierzonymi jej klejnotami. Kłopot jednak w tym, że adresat cennego depozytu, ekscentryczny miliarder Willard Whyte, również nie ma zamiaru rezygnować z brylantów. Jeden z jego współpracowników, Bert Saxby, wykrada diamenty ze skrytki na dworcu, gdzie ukryła je Tiffany. James Bond i panna Case podążają jego śladem. "Diamenty są wieczne" był - zdaniem krytyków - najbardziej udanym filmem z bondowskiej serii od czasu "Goldfingera". Zasługa to nie tyle wyjątkowo skomplikowanego scenariusza czy sprawnej reżyserii Guya Hamiltona, twórcy także wspomnianego "Goldfingera", co sposób potraktowania roli przez Seana Connery. Bond idealny w jego wydaniu sięgnął tutaj szczytu - Connery konsekwentnie ośmiesza te cechy charakteru superagenta, które zadecydowały o jego ogromnym powodzeniu. W "Diamentach" Bond jest nie tylko męski, ale wręcz samczy, równie często jest bity, jak zwycięża, posługuje się specjalnymi gadżetami, wykonanymi specjalnie z myślą o nim i doskonale czuje się nawet w skradzionym pojeździe księżycowym. Wreszcie, ładuje się w najcięższe tarapaty, ale z pułapki bez wyjścia wyciągają go przeciwnicy. Ten lekko kpiący nastrój udzielił się także reżyserowi, który dzieli powikłany scenariusz na niemal niezależne od siebie sekwencje, ilustrujące klasyczne chwyty filmu szpiegowskiego,

wstecz