Loading...
TVP Polonia - 2024-05-10 03:05
film TVP
Dziewczyny są do wzięcia raz w tygodniu: w sobotę. Przyjeżdżają do stolicy z podwarszawskich miejscowości z nadzieją na rozrywkę, na przerwanie monotonii szarej egzystencji, na poznanie mężczyzny, może - w perspektywie - na trwały związek. Wyprawiają się po męża i po odrobinę wielkomiejskiego blichtru. Z takim zamiarem przybywają pewnej soboty do Warszawy trzy panny. Są nieładne i bezbarwne, tandetnie ubrane, ale bardzo starają się utwierdzić w swojej wyjątkowości i atrakcyjności. Trzymając się sztywno żelaznej zasady, że porządna dziewczyna "nie zawiera znajomości na ulicy", dają się poderwać dopiero w kawiarni, gdzie wpadają w oko dwóm młodzieńcom z miasta, równie niezdecydowanym i skrępowanym jak one. By dodać sobie odwagi i wypaść jak najlepiej w oczach dziewcząt, panowie przedstawiają się jako "Inżynier" i "Magister". Ale ich ubogi repertuar metod podrywania sprowadza się do fundowania wybrankom kolejnych porcji kremu, co przynosi dość opłakane skutki żołądkowe. Pójście do kina okazuje się już przedsięwzięciem za trudnym do zrealizowania, gdyż cała piątka nie może się zdecydować na konkretny tytuł i z góry zakłada, że nie starczy dla nich biletów. Gdy wydaje się, że z braku pomysłów przyjdzie zakończyć przed czasem tak dobrze rozpoczętą znajomość, honor męski ratuje znajomy kelner, "światowiec", właściciel mieszkania w stolicy, który zaprasza całe towarzystwo do siebie. Bohaterowie filmu Kondratiuka: nudni i rozpaczliwie przeciętni, nieporadnie szukają wzajemnego kontaktu, są żałośni w tworzeniu mitów z własnych, niezrealizowanych marzeń. Z uporem oszukują się, że wyjazd był opłacalny, a zawarte znajomości będą miały swój dalszy ciąg. Reżyser obserwuje ich wnikliwie, chłodno i beznamiętnie, bez cienia napastliwości, ale i bez sympatii, ze specyficznym sposobem narracji, ujęcia tematu, gorzko-ironicznym humorem. "Dziewczyny do wzięcia" przypominają wczesne filmy Milosza Formana ("Czarny Piotruś", "Miłość blondynki") i innych reżyserów czeskiej "nowej fali" końca lat 60. , szalenie trafne i wnikliwe w swej prostocie.