You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Eugeniusz Bodo - za winy niepopełnione

TVP Kultura - 2024-10-08 03:40

film dokumentalny

Z jednakim talentem radził sobie na estradzie, w kabarecie, filmie. Nieźle też wypadał jako reżyser i producent filmowy. A piosenki w jego wykonaniu, choć natura nie obdarzyła go świetnym głosem, stawały się przebojami, znanymi zresztą do dziś. U schyłku lat 30. osiągnął szczyty sławy. Miał tłumy wielbicielek. Kobiety jednak co najwyżej lubił, i to na krótko. Nieco na dłużej związał się tylko z ciemnoskórą Tahitanką Reri, którą zatrudnił w filmie. Tak naprawdę kochał jedynie matkę. I swego psa - olbrzymiego doga. Lubił ptysie z kremem i domowe robótki: wyszywał makatki z koralików i obwieszał nimi wszystkie ściany. Niekwestionowany gwiazdor polskiego filmu nie miał w sobie nic z gwiazdora. Miły, otwarty, elokwentny, dowcipny, w gruncie rzeczy był typem samotnika. Taki mniej więcej portret Eugeniusza Bodo wyłania się z godnego gorącego polecenia dokumentalnego filmu Stanisława Janickiego o życiu i tragicznej śmierci Eugeniusza Bogdana Junoda, który w 1920 roku przybrał pseudonim Bodo, utworzony z pierwszych sylab imienia swego i matki - Jadwigi Anny Doroty z Dylewskich. Eugeniusz Bodo urodził się w grudniu 1899 roku w Genewie. Jego ojciec, Teodor Junod, był Szwajcarem, wielbicielem i propagatorem kinematografu. Wkrótce po przyjściu na świat syna opuścił ojczyznę i wraz z żoną i malcem zjeździł niemal całą Rosję, by wreszcie osiąść w Łodzi. W 1903 roku założył tam i prowadził jedno z pierwszych kin w Polsce - "Uranię". Eugeniusz chodził do szkoły elementarno - handlowej. Matka marzyła dla niego o karierze lekarza. Jego pociągała scena i film. By zrealizować swe ambicje, ponoć uciekł z domu. W październiku 1917 roku pojawił się na scenie w Poznaniu. Potem krótko występował w Łodzi, a następnie rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Eugeniusz zaczął zdobywać popularność na estradzie, w kabaretach, teatrze. Na ekranie zadebiutował w 1925 roku w "Rywalach". Większą rolę zagrał w niemym jeszcze "Człowieku o błękitnej duszy". Potem przyszły wielkie kinowe szlagiery: "Na Sybir", "Głos pustyni", "Jego Ekscelencja Subiekt", "Czarna perła", "Czy Lucyna to dziewczyna", "Piętro wyżej", "Robert i Bertrand", "Paweł i Gaweł", "Strachy". Ostatni film, w którym zagrał i który reżyserował, nosił tytuł "Za winy niepopełnione". Wszedł na ekrany w grudniu 1938 roku. Realizację obrazu "Uwaga, szpieg!" przerwał wybuch wojny. Na początku września 1939 roku Eugeniusz Bodo opuścił Warszawę. Znalazł się w Równem na Wołyniu, potem we Lwowie, dokąd zresztą trafiło wielu aktorów. Zaczął występować na estradzie. Przyłączył się do zespołu Henryka Warsa "Tea Jazz" i ruszył z nim w tournee do Kijowa, Charkowa, Leningradu i Moskwy. Po powrocie do Lwowa zaczął myśleć o wyjeździe do Ameryki. Był rok 1940, coraz więcej Polaków ginęło z rąk NKWD. Bodo jednak miał obywatelstwo szwajcarskie, czuł się więc w miarę bezpieczny. Ale właśnie mniej więcej w tym czasie zaczęły krążyć pierwsze pogłoski o jego śmierci. W końcu pojawiło się aż kilka jej wersji. Autor filmu przytacza je kolejno, a każda brzmi prawdopodobnie. Według pierwszej, Bodo latem 1940 roku usiłował z grupą polskich oficerów przekroczyć granicę rumuńską. Cała grupa wpadła w ręce rosyjskich pograniczników. Schwytanych osadzono w więzieniu w Śnietyniu i tam bestialsko wymordowano. Inne wersje mówiły: że zginął w maju 1941 roku we Lwowie i tam został pochowany; że zastrzelono go w Brzuchowicach, gdzie mieszkał, i pochowano przy leśnej drodze; że został zamordowany w 1941 roku przez NKWD z grupą więźniów i pochowany w zbiorowej mogile; że zastrzelił go patrol uliczny w czerwcu 1941 roku. Kiedy do Lwowa wkroczyli Niemcy, to oni pojawiają się w następnych wersjach jako mordercy aktora. Na koniec Stanisław Janicki przedstawia ponurą prawdę. Eugeniusza Bodo 26 czerwca 1941 roku aresztowało NKWD

wstecz