Loading...
TVP Historia - 2024-09-28 20:00
dramat wojenny
"Hubal" to epicki obraz kilkumiesięcznej walki oddziału majora Henryka Dobrzańskiego. Legendarny Hubal był wnukiem powstańca z 1863 roku. W 1914 roku po zdaniu egzaminu maturalnego wstąpił do II Brygady Legionów Polskich gen. Józefa Hallera. Podczas I wojny światowej odznaczony został Krzyżem Virtuti Militari V klasy i czterokrotnie Krzyżem Walecznych. W dwudziestoleciu międzywojennym był zawodowym oficerem. Henryk Dobrzański był także słynnym jeźdźcem, członkiem polskiej ekipy na olimpiadzie w Amsterdamie w 1928 roku. Po klęsce wrześniowej nie zdjął munduru i do końca kwietnia 1940 roku dowodził stworzonym przez siebie pierwszym oddziałem partyzanckim. Zwany przez Niemców "Szalonym majorem", zginął w zasadzce 30 kwietnia 1940 roku. Dowódca 110. pułku ułanów na wieść o stracie jednego szwadronu 23 września 1939 roku rozwiązuje pułk. Jego zastępca, major Dobrzański, samorzutnie przejmuje dowództwo. Pozostaje przy nim około 180 ułanów. Major decyduje, że oddział pójdzie z odsieczą walczącej jeszcze Warszawie. Po otrzymaniu wiadomości o kapitulacji stolicy Dobrzański podejmuje decyzję o przeprawie przez Węgry do Francji, ślubuje też, że nie zdejmie munduru. Oddział przechodzi na ziemię kielecką. W Bodzentynie major ogłasza decyzję o pozostaniu w kraju. Żołnierze i dowództwo przyjmują pseudonimy, Dobrzański odtąd zwany będzie Hubalem. Dowodzony przez niego Oddział Wydzielony Wojska Polskiego podejmuje walkę partyzancką. Realizacja filmu trwała 10 miesięcy, większość scen nakręcono na szlaku walk hubalczyków. Wkroczenie oddziału Hubala do wsi Poświętne i udział żołnierzy w nabożeństwie nakręcono w tym samym barokowym kościele i z udziałem mieszkańców Poświętnego i okolic, pamiętających owe wydarzenia. W naturalnej scenerii zrealizowano także sceny pacyfikacji wsi - na potrzeby filmu spalono przeznaczone do rozbiórki autentyczne, istniejące w okresie okupacji chałupy wsi Swolszowice. Sekwencję śmierci Hubala nakręcono w tym samym miejscu, gdzie miała ona miejsce naprawdę. Jednym z konsultantów był Zygmunt Laskowski z Anielina, który w 1940 roku rozpoznał zmasakrowane przez Niemców zwłoki majora Dobrzańskiego. W filmie zagrał go jego syn, Tadeusz. W scenach batalistycznych brało udział łącznie 500 osób, 100 koni, w tym 25 specjalnie szkolonych.