Loading...
TVP Kultura - 2024-05-02 08:55
serial TVP
"Bohaterowie-nieudacznicy nie pasują na protagonistów seriali, zauważa krytyk filmowy. - Potwierdza to kilkudziesięcioletnia historia gatunku. Bohaterem bywa tu zwykle człowiek silny, zwycięski, obdarzony jeśli nie nadzwyczajną inteligencją, to przynajmniej intuicją i sprytem, a najczęściej jednym i drugim (...)"Jan Serce" ma całkowicie odmiennego bohatera. Safanduła, nieudacznik, naiwny idealista, ktoś, komu się nieustannie nie wiedzie, ale jest tak szlachetny, tak prawy i czysty, że może aż nazbyt dosłownie autorzy scenariusza nadali mu tożsamość: Serce". Serial Radosława Piwowarskiego wywołał burzę. Zebrał więcej opinii krytycznych, nawet złośliwych, niż pochlebnych. "Jest on "przeciwko" widzom. Ma antybohatera zamiast bohatera. Jest refleksyjny, a nie widowiskowy" - przyznał reżyser po obejrzeniu serialu z pozycji widza, po paru latach od ukończenia realizacji. Zastrzegł jednak, że nic - poza ewentualnym dopracowaniem poszczególnych scen - w swoim filmie by nie zmienił. "Bo serial w zamyśle Zbyszka Kamińskiego i moim taki właśnie miał być. My w roku 1978 wymyśliliśmy sobie bohatera "na przekór"ówczesnym wzorcom. Człowieka, który się nie przepycha łokciami do kariery. Nie ma sukcesów, a wprost przeciwnie: przegrywa i głęboko przeżywa swoje porażki. Mnie taki człowiek zawsze będzie interesował bardziej niż typ zwycięzcy". Dziesięcioodcinkowy serial koncentrujący się wokół sercowych perypetii kanalarza z Woli dla jednych był bajką osadzoną w realiach lat 70., ckliwym melodramatem dla naiwnych, spragnionych uczuć i szlachetnych uczynków w życiu szarym, smutnym i trudnym. Inni uznali, że "Jan Serce" w gruncie rzeczy jest moralitetem odwołującym się do niezmiennych ludzkich tęsknot: za spokojnym życiem, dobrem, uczciwością. Te pragnienia uosabiał przede wszystkim główny bohater. Rola Jana Serce, napisana specjalnie z myślą o Kazimierzu Kaczorze, przysporzyła aktorowi sympatyków, choć wielu widzom kojarzy się on bardziej z postacią Leona Kurasia z "Polskich dróg". Przychylność telewizyjnej widowni zdobyła też Jadwiga Kuryluk jako filmowa matka Janka, wiecznie zatroskana o jego przyszłość. Atutem serialu była także muzyka Seweryna Krajewskiego. Jan Serce dobiega czterdziestki. Jest człowiekiem bardzo nieśmiałym, zwłaszcza w kontaktach z kobietami. Matka postanawia więc wyswatać syna. Odwiedza swoją dawną koleżankę i jej córkę, nieśmiałą i zakompleksioną starą pannę. Wygląda na to, że Janek i Lusia przypadli sobie do gustu. Podczas rewizyty Lusi w Warszawie Janek zdobywa się na odwagę. Oświadcza się dziewczynie i ku radości obu matek zostaje przyjęty.