Loading...
TVP Kultura - 2024-06-17 20:00
film obyczajowy
"Absolwent" był najbardziej kasowym filmem 1967 roku. Przyniósł dochody wielokrotnie przekraczające koszty produkcji, dzięki czemu w poważnym stopniu przyczynił się do uratowania bankrutującego wówczas Hollywoodu. Satyryczna opowieść o dojrzewaniu i młodzieńczych problemach w trudnych latach 60. święciła tryumfy nie tylko w rodzimej Ameryce, ale również w Europie bijąc takie przeboje, jak disneyowska "Księga dżungli", "Bonnie i Clyde", "Parszywa dwunastka" czy "Skrzypek na dachu". Mike Nichols, twórca "Kto się boi Virginii Woolf?" (5 Oscarów), "Paragrafu 22", "Pracującej dziewczyny" został uhonorowany złotą statuetką za reżyserię oraz Złotym Globem i nagrodą Brytyjskiej Akademii Filmowej. Do ogromnego sukcesu "Absolwenta" niewątpliwie przyczyniła się znakomita kreacja mało wówczas znanego Dustina Hoffmana, który potem potwierdził swój wielki talent aktorski m.in. jako Jack Crabbe w niekonwencjonalnym westernie "Mały Wielki Człowiek" (1970), troskliwy ojciec w "Sprawie Kramerów" (1979), student Levy w "Maratończyku" (1976) czy bezrobotny aktor przebierający się za kobietę w "Tootsie" (1982). Tego niewysokiego bruneta znanego ze swego perfekcjonizmu krytyka zaliczyła go najwybitnieszych aktorów amerykańskich. Punktem przełomowym w jego karierze była właśnie rewelacyjna rola tytułowego absolwenta w otoczonym kultem filmie Mike'a Nicholsa. "Ben Braddock w spontanicznej interpretacji Hoffmana to rzeczywiście jedna z najlepszych postaci chłopaka stającego się mężczyzną, jaką stworzono w filmie nie tylko amerykańskim. Emanuje napięciem i delikatnością, jest rozbrajająco dziecinny, ujmująco niezdecydowany, ale i niespodziewanie konsekwentny. To ciekawa z wyczuciem stworzona postać" - pisał jeden z recenzentów prasy filmowej. Tę rolę reżyser zamierzał powierzyć Robertowi Redfordowi, a kiedy ten odmówił zaproponował 30 - letniemu wówczas Hoffmanowi, aktorowi o wiele lat starszemu od swego filmowego bohatera. Był to, jak później pisali krytycy, "strzał w dziesiątkę". Sporo kłopotów miał Nichols również z obsadzeniem pani Robinson. Początkowo najpoważniejszą kandydatką była francuska aktorka Jean Moreau. Ostatecznie wybór padł na Anne Bancroft, znaną wtedy z oscarowej kreacji w "Cudotwórczyni" (1962). W "Absolwencie" uwagę zwracają szlagierowe piosenki duetu Simon i Garfunkel, m.in. "Scarborough Fair", "Sounds of Silence", "Mrs. Robinson". Po ukończeniu college'u Ben Braddock wraca z dyplomem w kieszeni do domu w Los Angeles, do zamożnych i wpływowych rodziców, którzy zrobią wszystko, by odpowiednio ustawić w życiu swego syna. Tymczasem on broni się przed zdobywaniem i utrzymywaniem pozycji społecznej i majątkowej za wszelką cenę. Na wydanym na jego cześć przyjęciu gromadzą się znajomi i przyjaciele rodziców. Chłopak czuje się wyobcowany i zagubiony w środowisku, którego stylu bycia nie umie zaakceptować. Szuka schronienia w swoim pokoju, gdzie odnajduje go pani Robinson, żona adwokata, wspólnika jego ojca. Na jej prośbę Ben odwozi ją do domu, nie przeczuwając podstępu. Tymczasem pełna temperamentu piękna kobieta stara się uwieść go. Niespodziewany powrót męża krzyżuje jej plany. Pani Robinson osiąga wreszcie swój cel i wkrótce spotyka się z niedoświadczonym młodym kochankiem w pokoju luksusowego hotelu. Ich romans trwa do czasu powrotu Elaine, córki Robinsonów, którą zresztą rodzice Bena wybrali mu na żonę. Początkowa niechęć chłopaka do dziewczyny przeradza się w prawdziwe uczucie. Pani Robinson stara się za wszelką cenę nie dopuścić do małżeństwa Elaine ze swoim kochankiem. Kiedy wychodzi na jaw jej romans okłamuje córkę, że została zgwałcona przez Bena. Oburzona Elaine wyjeżdża na studia i decyduje się zgodnie z wolą rodziców stanąć na ślubnym kobiercu z bogatym studentem Carlem Smithem, ale Ben nie daje za wygraną.