Loading...
TVP Kultura - 2024-07-15 20:00
film obyczajowy
Klasyczny film z najpłodniejszego i najciekawszego okresu w twórczości "papieża" Nowej Fali, Jean - Luc Godarda. Jeżeli francuski reżyser uważany jest za jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci nowoczesnego kina, to właśnie dzięki takim obrazom jak "Szalony Piotruś".
Fabuła "Szalonego Piotrusia", jak to najczęściej bywa u Godarda, jest raczej pretekstem niż powodem do nakręcenia filmu. Tytułowy Piotruś - Pierrot (Jean - Paul Belmondo) - w rzeczywistości nazywa się Ferdynand i wiedzie tyleż ustabilizowane, co nudne mieszczańskie, rodzinne życie. Pewnego dnia porzuca je pod wpływem impulsu, by podążyć za tajemniczą Marianne (Anna Karina), która uparcie, nie wiedzieć czemu, nazywa bohatera Piotrusiem. Piękna dziewczyna jest zamieszana w podejrzane i niebezpieczne sprawy; ścigają ją płatni zabójcy z Algierii, szalona podróż kochanków na południe Francji będzie, więc jedną wielką ucieczką.
Podobnie jak w swoim przełomowym dziele "Do utraty tchu" JEAN - LUC GODARD sięga po konwencję kryminału, ale sensacyjna intryga niespecjalnie interesuje reżysera. "Szalony Piotruś" to film pełen dygresji, drugoplanowych postaci. Bohaterowie czytają fragmenty literatury, wygłaszają filozoficzne komentarze na temat współczesności, akcja naszpikowana jest też krytycznymi odniesieniami do sytuacji politycznej lat 60. , między innymi do zaczynającej się amerykańskiej interwencji w Wietnamie. Przede wszystkim jednak "Szalony Piotruś" to poemat na temat straconej, niemożliwej miłości oraz hołd złożony urodzie i wdziękowi grającej tajemniczą Marianne Anny Kariny, ówczesnej towarzyszki życia Godarda. W filmie aktorce partneruje odtwarzający Piotrusia Jean - Paul Belmondo, który tak doskonale sprawdził się kilka lat wcześniej w "Do utraty tchu". To między innymi dzięki energetycznej, niesfornej osobowości Belmonda "Szalony Piotruś", mimo dużego ładunku polityki oraz literackich i filozoficznych aluzji, zachowuje świeżość młodzieńczej, anarchicznej przygody, pozostając jedną z najbardziej udanych demonstracji reżyserskiej samoświadomości, z której słynął Godard.