You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Komediowe lato - Poszukiwany, poszukiwana

TVP Kultura - 2024-06-22 15:50

komedia

Twórczość Stanisława Barei dzieli się zwykle na dwa okresy. Pierwszy obejmuje lata sześćdziesiąte. Reżyser kręcił wówczas lekkie, przyjemne komedie sytuacyjne, zatrącające nawet o bulwarową farsę i wodewil. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych beztroski "śmiech dla śmiechu" zastąpił "śmiech z podtekstami" - zjadliwa ironia i kpina z peerelowskiej rzeczywistości, satyra na narodowe przywary, posunięta nierzadko aż do surrealizmu. Te cechy po raz pierwszy ujawniły się w "Poszukiwanym, poszukiwanej". Sprzyjał temu złożony z ciągu epizodów scenariusz, któremu krytyka początkowo zarzucała "niespójność", by po latach dostrzec w nim "głębszy sens". Bareja i Fedorowicz potraktowali zmiany miejsca pracy przez głównego bohatera jako doskonały pretekst do humorystycznego sportretowania różnych środowisk: od socjalistycznych "technokratów" począwszy, a na domorosłych bimbrownikach skończywszy. Stanisław Maria Rochowicz, fajtłapowaty historyk sztuki, zostaje niesłusznie posądzony o kradzież obrazu. Domniemanemu złodziejowi grozi 5 lat więzienia. Zdesperowany postanawia ukrywać się w przebraniu kobiety, dopóki nie namaluje kopii zrabowanego przez nieznanych sprawców płótna. Pozbawiony środków do życia musi na jakiś czas podjąć inną pracę, rzecz jasna jako kobieta, by nikt go nie rozpoznał. Zatrudnia się więc w charakterze pomocy domowej. Nie ma jednak szczęścia do chlebodawców: pierwszy chce wykorzystać go, a raczej ją w celach erotycznych, drudzy mają rozwydrzone dziecko, trzeci pędzi w łazience bimber, a czwarty to dyrektor głupek, za którego nasz bohater pisze artykuły. W końcu obraz odnajduje się, ale panu Stanisławowi, zaprawionemu już w "gosposiowaniu", trudno zrezygnować z lukratywnego zajęcia i wrócić na cienką, muzealną posadkę. Czy więc nadal pozostanie pełną wdzięku gosposią Marysią?

wstecz