Loading...
TVP Polonia - 2024-09-12 16:00
telenowela dokumentalna
"Jak rycerz szedł na wojnę?" Wojna dla szlachcica zaczynała się od ogłoszenia wyprawy zbrojnej. Jedynym uprawnionym do tego był król, który także rozsyłał wici, czyli zwoływał wszystkich na określony dzień do określonego miejsca. Najpierw ogłaszano gotowość do wyprawy i wstępnie informowano, kiedy się można jej spodziewać. Potem wysyłano drugie wici, w których podawano konkretny termin i miejsce zbiórki wojska. Szlachcic był zobowiązany stawić się na każde wezwanie króla. Gdy walczył w granicach kraju, wszystkie koszty ponosił rycerz. Za wyprawę zagraniczną dostawał wynagrodzenie. Dostawał także odszkodowanie za straty i w przypadku niewoli, król zobowiązany był do jego wykupienia. Rycerz jadąc na wojnę musiał mieć broń, konia oraz uzbrojony poczet zbrojny, czyli kopię. Zapasowe konie i wóz wypełniony prowiantem to kolejne wydatki. Rycerz powinien mieć konia bojowego, którego dosiadał dopiero przed walką, konia, na którym jechał, czyli podjezdka, oraz konia pociągowego, zwanego woźnikiem, który ciągnął wóz szlachcica. Każdy szlachcic musiał zabrać na cały czas trwania wyprawy prowiant dla siebie, dla pocztu, dla koni i dla służby, która w trakcie postojów gotowała, prała, czy rozwijała i składała namioty. Każdy szlachcic stawał pod określoną chorągwią i razem z nią podążał dalej. Jeżeli rycerz był obłożnie chory lub bardzo niedołężny, mógł znaleźć kogoś na swoje miejsce, ale i tak musiał stawić się w miejscu zbiórki, by jego stan zdrowia ocenił dowódca chorągwi. Za niestawienie się były kary finansowe, czasem uwięzienie w wieży lub banicja. Później wprowadzono konfiskatę mienia.