You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Łapa

TVP Kultura - 2024-11-11 12:30

film dokumentalny

Andrzeja Łapickiego często pytano w wywiadach, czy gdyby to było możliwe, zrobiłby jeszcze raz to samo w życiu. Dziś na to pytanie odpowiada: nigdy. Skąd ta niechęć do zawodu aktora? Odniósł przecież taki sukces: długo bił rekordy popularności, wygrywał w przeróżnych plebiscytach, dostawał Złote i Srebrne Maski, kochały się w nim całe pokolenia Polek. Od tej zaskakującej odpowiedzi Tadeusz Pikulski zaczyna budowę portretu aktora. Sięga do bogatych archiwaliów Telewizji Polskiej i pokazuje jego kunszt aktorski, jego ewolucję i meandry artystycznej drogi. Robi to, konstruując układankę z fragmentów utrwalonych na taśmie przedstawień Teatru Telewizji, spektakli teatralnych, filmów fabularnych, zarejestrowanego w Polskim Radiu procesu pracy nad słuchowiskiem, a także interesujących wypowiedzi Andrzeja Łapickiego o aktorstwie i teatrze, wygłaszanych przy różnych okazjach i w różnych okresach. Zaczynał artystyczną edukację w czasie wojny - mając 17 lat wystąpił w amatorskim przedstawieniu wystawionym na tzw. kolonii Staszica w Warszawie. Wkrótce potem dostał się do Państwowego Instytutu Sztuki, jedynej tajnej uczelni tego typu w ówczesnej Europie. Po wojnie nie mógł się odnaleźć w "socrealistycznym sosie". Przełom w jego karierze nastąpił po 1956 roku, na deskach warszawskiego Teatru Współczesnego. Zaczął też grać w filmach. Uchodził za ideał scenicznego i ekranowego uwodziciela: miał ogromny wdzięk, czar, doskonałe maniery i wspaniały głos. Jego talent pozwalał mu wcielać się w kochanków z różnych epok. Wpadł w pułapkę. Gdyby nie ocknął się w porę, zostałby na zawsze zakonserwowany w "szufladce" amanta. Wyrwał się z niej. Grał potem wrażliwych inteligentów, a także ludzi silnych, twardych, zdecydowanych. Po mistrzowsku pokazywał stany ducha mężczyzny bez narodowych odniesień i kreował bohaterów mocno osadzonych w polskiej rzeczywistości. Ze szczególnym upodobaniem grał w sztukach Fredry. Z powodzeniem zabrał się też za reżyserię. Swego czasu powiedział: aktorstwo nie jest dla inteligentów. Człowiek inteligentny ma w sobie dużą dozę autokrytycyzmu, a to utrudnia otworzenie się, obnażenie swoich emocji. Inteligent się tego wstydzi. Inteligencja stoi w sprzeczności z tym, co powinno cechować aktorstwo: bezwstydem, brutalnością, brakiem ograniczeń. Może więc w tym tkwi przyczyna tego ategorycznego "nigdy!"? Na końcu dokumentu jednak Andrzej Łapicki powraca do przytoczonej na wstępie wypowiedzii - jak klamrą - zamyka całość powtórną odpowiedzią na pierwsze pytanie. Jest już inna.

wstecz