Loading...
PULS - 2024-06-25 15:00
serial obyczajowy
Życie właścicieli i pracowników lombardu na Cichej, zarówno prywatne, jak i zawodowe, bywa burzliwe. Kolejni klienci dostarczają niezapomnianych wrażeń. Lolek musi wycenić nogę, którą przyniesie znajomy Ziutka. Okazuje się, że to element ekspozycji z muzeum, w którym kiedyś pracował. Mariusz nie ma pojęcia, czy warto przyjmować w zastaw kieł pewnego prehistorycznego zwierzęcia. Jakby tego było mało - lombard odwiedza para jaskiniowców. Do zakładu zagląda również pełna energii witalnej pani Filomena, która angażuje się w inicjatywę społeczną na rzecz wykluczonych ze społeczeństwa seniorów. Kazimierz dokłada tymczasem wszelkich starań, by odnaleźć swoją synową, Patrycję, i jej synka, którzy zostali porwani przez Ryżego. Jaca pragnie wyprowadzić się z domu, liczy również na poprawienie relacji z rodzicami Agaty. Anka w dalszym ciągu liczy na poznanie miłości życia. Benia z kolei spełnia się jako matka i zdobywa nowych fanów przez swojego vloga - MamaBenia. Beton jak zawsze ją wspiera - także w pracy. Lolek i Marta czerpią z życia pełnymi garściami, ale inna lombardowa para, Andżela i Mariusz, konfrontuje się z nieoczekiwanymi problemami. Osiemnastoletni Rom Pesha wbrew woli ojca pragnie zdać maturę i kontynuować naukę. Opuszcza dom rodzinny, by zacząć zarabiać na siebie. Okazuje się, że nie jest to łatwe. Z uwagi na pracę Pesha nie może uczestniczyć w przedmaturalnych zajęciach. Co gorsza, zostaje ofiarą ataku na tle ksenofobicznym. Bandyci kradną mu utarg z rozwożenia pizzy. Pomocy chłopakowi udziela Benia. O kradzież pieniędzy zostaje oskarżony Pesha. Postanawia więc sprzedać rower i pieniądze zwrócić przełożonemu, by ratować swój honor. Podczas wizyty w lombardzie chłopak traci przytomność. O wszystkim dowiaduje się ojciec Peshy. Prokurator Ziembiński stawia Betonowi zarzuty o nieprzestrzeganie przepisów i udział w porwaniu Patrycji. Krzysiek i Żaneta chcą sprzedać prezenty ślubne, które nie przypadły im do gustu. Ich wizyta w lombardzie skutkuje nie lada zamieszaniem.