TVP Polonia - 2024-12-09 22:10

W tym wydaniu: NIEBIESKI AZYL, autor Bartosz Dominik W reportażu poznamy rodziców, którzy mierzą się z autyzmem swoich dorosłych dzieci. Autor pokazuje jak wygląda życie opiekunów, z jakimi problemami muszą się zmagać w codziennej opiece nad dorosłymi dziećmi. Rodzice się zjednoczyli i założyli Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Autyzmem "SPOzA". Prowadzą świetlicę terapeutyczną i zdecydowali się wybudować całodobowy dom "Niebieski Azyl" dla swoich dzieci, które będą mogły żyć, kiedy już ich na tym świecie nie będzie. Ta inwestycja jest dla nich nadzieją na to, że w momencie śmierci, ich dzieci będą odpowiednio zaopiekowane. Stowarzyszenie prowadzi zbiórkę w celu pozyskania funduszy i zakończenia inwestycji. Na ten moment udało im się zebrać blisko 6, 5 miliona złotych. Brakuje jeszcze prawie 2 miliony. OSTATNIE WAKACJE, autorka Aneta Gracjana Konieczna Historia 13 - letniego Kuby, który stracił życie podczas zorganizowanej kolonii przez biuro podróży zarejestrowane w Anglii. Chłopiec wraz z grupą ponad 100 dzieci w sierpniu 2024 r. wyjechał na kolonie z biurem podróży do Rimini we Włoszech. Wyjazd miał być nagrodą za dobre oceny w szkole. Niestety, w drugim dniu pobytu chłopiec utonął pod okiem wychowawców. Jak się okazuje właścicielka biura, która była na tym wyjeździe zdecydowała, żeby opiekunowie wraz z dziećmi poszli na niestrzeżoną plażę, gdzie nie było ratowników. Jak mówi w reportażu opiekunka grupy, była przekonana, "że jak są, dwie czerwone flagi nie można wchodzić do wody, jak jest jedna czerwona flaga można wejść", ponadto plaża z ratownikiem kosztowałaby organizatorów 250 euro. Pomimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Włoskie służby prowadzą dochodzenie, w Polsce prokuratura sprawą zajęła się z urzędu. Rodzice Kuby walczą o sprawiedliwość i chcą ukarania winnych śmierci ich syna. Biuro podroży, nie poczuwa się do winy, właścicielka biura podróży twierdzi, że wychowawcy dopełnili wszelkich procedur w opiece nad dziećmi. EDYTA, ZNACZY WALECZNA, autorka Zofia Skrok Historia Edyty, która mając 30 lat i będąc w ciąży, została kopnięta w głowę przez konia. Miłośniczka koni, studentka weterynarii, fotografka. Jak mówi, była spisana na straty, lekarze nie dawali jej szans na normalne życie. Liczne urazy twarzowo czaszkowe, nie dawały bohaterce szansy na przeżycie, a ratowanie jej syna było dla lekarzy prawdziwym wyzwaniem. Kolejne miesiące i cud, Edyta się wybudziła, a syn przeżył, urodził się w szóstym miesiącu, ważył niecały kilogram. Pomimo tak tragicznego wypadku, gdzie sprawcą był koń, kobieta nie poddała się - dziś jest znaną fotografką koni. Aparat okazał się jej największym rehabilitantem. To jej pasja, która wyciągnęła ją także na powierzchnię, najlepszy jej rehabilitant. "Fotografia jest wszystkim". Fotografowanie koni zastępuje jej jazdę konną. Reportaż o walce o życie, swoje i dziecka, o sile i determinacji do wyzdrowienia, a także motywacja dla innych.

wstecz