Loading...
TVP HD - 2024-03-17 06:20
magazyn kulinarny
Otoczona górami i pustyniami Almeria, na tle innych regionów Hiszpanii, wydaje się wciąż nieodkryta. A warto tu przyjechać, choć to statystycznie najgorętsze miejsce w Europie ze średnią temperaturą w roku powyżej 19 stopni C. Samo miasto kusi zabytkami starymi (arabska Alcazaba), nowszymi (katedra obronna) i najnowszymi (portowa rampa kolejowa ze szkoły Eiffela czy podziemne schrony z czasów wojny domowej). Główna promenada miasta nazywa się Paseo de Almeria i jest to najlepszy adres na zakupy. Jeśli chcemy zrobić zakupy spożywcze, wystarczy skręcić w boczną uliczkę, do Mercado Central w eleganckim budynku z XIX wieku. Jest tu tak czysto, że można jeść z podłogi. A w ofercie: miejscowe szynki, dorsz w różnej postaci i suszone sardele - znane tu już w czasach fenickich. Na wiosnę można je jeść z młodym bobem, co doceni każdy miejscowy smakosz. Jeśli ktoś nie lubi atmosfery targu, może wybrać się do eleganckich delikatesów, gdzie uwagę Roberta zwracają ryby, małże, karczochy, szparagi, ale w konserwach. Almeria była perełką Kalifatu Kordoby, jego głównym portem. Po rekonkwiście podupadła i się wyludniła. Koloniści się tu nie garnęli, bo ziemia była niezbyt przyjazna i pustynna. Zmieniło się to w XIX wieku, kiedy w tej górskiej okolicy odkryto prawdziwy skarb - rudy żelaza. Choć koncesje na wydobycie kopalin otrzymały firmy francuskie i brytyjskie, skutki prosperity odczuł cały region. Ciekawostką są w Almerii kioski. Niektóre sprzedają prasę, inne napoje i lody. Ale w latach 1936 - 39 tutejsze kioski były wejściami do podziemnego świata schronów. Są one do dzisiaj pamiątką po ponurych latach wojny domowej, kiedy to Almeria była bastionem republikanów, a frankiści i ich sojusznicy często ją bombardowali. Wybudowano więc schrony, których korytarze liczą 4 km długości. Mogły pomieścić 4 tys. ludzi. Atrakcją Almerii jest Muzeum Kina i aleja gwiazd filmowych. Swoje ślady pozostawili tutaj Terry Gilliam, Ridley Scott, Omar Sharif i Arnold Schwartzenegger. W kamienicy, gdzie mieści się muzeum, gościł swego czasu John Lennon, który spędził tu jesień 1966 r. Przyjechał do niego wówczas Ringo Starr. Lennon mieszkał na pięterku. W mieszkaniu arcyważna była łazienka, a zwłaszcza wanna, w której Lennon komponował. I w tej to "muzycznej" wannie powstała piosenka "Strawberry Fields Forever". Kolejny filmowy trop prowadzi nas do Fortu Bravo. To miasteczko z Dzikiego Zachodu, zbudowane na potrzeby kinematografii, w którym swoje spaghetti westerny kręcił Sergio Leone. A co można ugotować w takiej scenerii? Na centralnym placyku między bankiem i saloonem Robert przygotuje polędwiczki wieprzowe po kowbojsku, suszone sardele i panierowane ryby. Kolejna porcja hiszpańskich przysmaków czeka na Roberta w rybackiej wiosce na Costa de Almeria. W nadmorskiej restauracji krakowski podróżnik spróbuje smażonych ryb i kalmarów. Zwieńczeniem plażowej uczty będzie cujada - świeży kremowy ser, wyrabiany na miejscu. A po posiłku spacer najsłynniejszą plażą w regionie, jej hiszpańska nazwa to playa de Mónsul.