Loading...
TVP HD - 2024-01-26 16:10
magazyn kulinarny
Symbolem Sardynii jest koper włoski i nuraghi, prehistoryczne budowle z bloków kamiennych. Jest ich na wyspie kilkaset. Niektóre pochodzą z XV wieku przed Chrystusem. Ich przeznaczenie nie jest do końca zbadane. Zapewne były to budowle wielofunkcyjne, ale nie grobowce, bo nie znaleziono w nich szczątków ludzkich. Wokół nurhagów budowano wioski - też z kamienia. Jedna z funkcji nuraghów wydaje się pewna: były to swoiste telegrafy bez drutu. Budowano je tak, aby "widziały się" nawzajem. Jak obliczono współcześnie, sygnał dymny wysłany z jednego końca wyspy docierał na drugi w 1, 5 godziny. Nuraghi przetrwały całe wieki, ucierpiały znacznie dopiero w czasach sabaudzkich. Kilka stuleci od nich młodsze są ruiny Tharros, miasta założonego na zachodnim brzegu wyspy przez Fenicjan w VIII wieku przed Chrystusem. Stojąc na brzegu półwyspu Sinis, łatwo wyobrazić sobie na wodach zatoki dawne potężne, rzymskie czy też fenickie galery. Wszystkie fenickie miasta, które znamy, miały kontakt z morzem. Fenicjanie to byli zawołani kupcy, ale też marynarze. Mądrze ulokowali miasto Tharros, nie od strony otwartego morza, ale w cichej zatoce. Z antycznych nuraghów Robert przenosi się do 200 - letniego zaledwie domostwa pani Eleny Rosy. Prawie wszystko robi się tu samemu, rzadko kupuje się cokolwiek gotowego w sklepie. Na stole własnej produkcji makarony, ser, własne pomidory. Pod sufitem wisi ser peretta w kształcie gruszek. Gospodyni właśnie wyjmuje z pieca placki pistidu wypiekane na św. Antoniego i św. Sebastiana. Z Sardynii pochodzi inny niezwykły przysmak, jakim jest botarga. Jest to suszona ikra cefala, jeden z najdroższych specjałów całego Śródziemnomorza. Cena botargi może przekraczać 200 euro za kilogram. Tańsza jest jej wersja z tuńczyka, ale to już nie to samo. Botarga świetnie nadaje się na pastę. Ryż kojarzy się nam z Azją, tymczasem w Europie Hiszpania i Włochy są jego znaczącymi producentami. We Włoszech najwięcej ryżu uprawia się w Piemoncie i na Sardynii. Głównie odmiany o krótkich ziarnach, arborio i carneroli, są odpowiednie na risotto. Robert przygląda się żniwom na polu ryżowym w Cabras. Następnie w tej samej okolicy odwiedza plantację karczochów. Odmiana, która tu rośnie, nie ma kolców. Karczochy dojrzewają, kiedy przychodzą chłody, gdy temperatura spada do 10 stopni. Już w starożytności uważano je za przysmak. Są bardzo zdrowe. Zawierają cynarynę, cenną substancję, która regeneruje wątrobę. W Oristano, w hotelu Mistral, Robert spędza wieczór. W hotelowym patio przy stoliku ustawionym wśród zieleni nad basenem krakowski smakosz degustuje dania przygotowane przez szefa kuchni. Jest to makaron freżola z małżami. Do tego białe wino Vernaccia di Vale del Tirso. Następnego dnia nasz podróżnik wyrusza do Cagliari. Pierwsze kroki kieruje na targ miejski, gdzie podziwia stoiska z rybami i owocami morza. Jeden ze sprzedawców wysypuje na ladę żywe małe kraby. Inny przyciąga ciekawskich groźnymi murenami. Na piętrze hali znajdują się stoiska z mięsem, warzywami i pozostałymi produktami spożywczymi. Cagliari to największe miasto Sardynii. Jest bardzo stare, bo założone już w czasach fenickich. Są w nim zabytki z różnych epok: średniowieczna dzielnica Castello na wzgórzu, ratusz w stylu hiszpańskiej secesji, a przy Via Roma sabaudzkie portyki, jak w Turynie. I jest coś bez czego dzień w Cagliari byłby niepełny. To caffe corretto, czyli espresso z dodatkiem grappy. Danie odcinka Robert gotuje na tarasie widokowym w dzielnicy Castello. Jest to spaghetti al nero di seppia, czyli spaghetti z atramentem mątwy.