Loading...
TVP HD - 2024-11-17 06:55
magazyn kulinarny
Krytyk kulinarny z Krakowa odwiedza Londyn i okolice. Wspomina przy okazji swój pobyt w Anglii w roku 1989, kiedy to pracował przy budowie centrum handlowego w Kingston upon Thames, m.in. jako operator wózka widłowego. Z Londynu można tu dojechać komunikacją miejską. Na terenie centrum, choć minęło tyle lat, budka z fast foodem stoi w tym samym miejscu co dawniej. Robert posila się więc bułką z kiełbaską, bekonem i jajkiem. W samym Kingston, uroczo położonym nad Tamizą, koniecznie trzeba zobaczyć ruiny twierdzy normańskiej i kamień koronacyjny dawnych królów anglosaskich. Następny przystanek na trasie wspomnień to eleganckie Richmond. W weekendy Robert miał wolne i przyjeżdżał tutaj odetchnąć wielkim światem i napić się lekkiego musującego wina. Wiadukt kolejowy Hungerford wraz umiejscowionymi po obu jego stronach chodnikami przeznaczonymi dla pieszych, zwanymi Golden Jubilee to idealne miejsce do podziwiania panoramy Londynu. Na uliczce pod wiaduktem znajduje się Galeria Topolskiego, polskiego malarza i grafika, który od 1935 roku mieszkał w Londynie, a tworzył w podziemiach tego wiaduktu. South Bank Centre (południowy brzeg Tamizy) to idealne miejsce dla amatorów rozrywki, koneserów sztuki i smakoszy. Znajdują się tam sale koncertowe, muzea, galerie sztuki i restauracje. Dla Roberta niezwykle ciekawym miejscem jest Covent Garden, ogromna hala na dawnym placu targowym. Już w latach 80. można tu było coś zjeść i wypić. Nadal działa tu pub o nazwie Punch & Judy, gdzie Robert raczy się szklaneczką cydru. Zakupy zaś robi w Borough Market, na jednym z największych londyńskich targów spożywczych. W 1981 r. królowały tu ziemniaki, kapusta i rzepa. Dziś jest to eldorado dla smakoszy. Na tarasie gastropubu w Doclands nad Tamizą Robert gotuje lamb vindaloo - indyjskie danie z jagnięciny w sosie octowo - czosnkowym. W Mayfair, która uchodzi za jedną z najbardziej eleganckich dzielnic Londynu, znajduje się ulica słynnych londyńskich krawców, Savile Row. W świecie mody męskiej to od stulecia jeden z najważniejszych adresów. Robert odwiedza firmę Henry Poole & Co, której historia zaczęła się w 1806 roku. Jej założyciel, Henry Poole, zdobył renomę w połowie XIX wieku. Ubierali się u niego najwięksi dandysi, m.in. cesarz Napoleon III i następca tronu książę Edward. Potem do grona klientów dołączyli cesarz Haile Selassie, car Bułgarii i car Rosji Mikołaj II. Krawcy z Savile Row, wierni najlepszym tradycjom, nie przenoszą produkcji do Chin ani do Indii. Garnitur szyty na miarę kosztuje tu kilka tysięcy funtów. W dokach Robert odwiedza pub The Gun. Kiedyś puby często wyglądały jak zadymione spelunki. Ich goście pili głównie piwo; jeśli coś jedli, to orzeszki lub czipsy. Wszystko to zmienił zakaz palenia. Dziś w wielu pubach równie ważna jak bar jest kuchnia. W The Gun Robert degustuje dania polecone przez szefa kuchni: boczek wieprzowy ze skórką i wodorostami, kotleciki jagnięce z grasicą, puree z karczochów, mus z ziemniaków i czosnku. Do tego czerwone wino.