Loading...
TVP HD - 2024-03-09 06:55
magazyn kulinarny
W tym odcinku Robert zwiedza Lubekę. To niemieckie miasto założone w XII wieku przez Henryka Lwa powstało na miejscu prasłowiańskiej osady połabskiej o nazwie Ljubice na wyspie w widłach rzeki miasto Trave. Rozwidlenie rzeki stanowiło pierwszą naturalną przeszkodę u wrót miasta. Dalej były potężne mury obronne, z których niewiele zostało, ale główny element stoi - to Holstentor, czyli Wieża Holsztyńska. Lubeka, niegdyś "królowa Hanzy", była stolicą związku miast handlowych. W XIII wieku Lubeka i Hamburg zawiązały sojusz, który przekształcił się w związek miast Morza Północnego i Bałtyku. Istotą Hanzy było spławianie towarów rzekami, a dalej morzem. Na tym polegał handel hanzeatycki. A handlowano czym się dało, ale najbardziej wartościowa była wtedy sól. Z tego okresu, mimo wojny, pozostało wiele cennych zabytków. Jednym z nich jest Salzspeicher - średniowieczny Spichlerz Solny koło Bramy Holsztyńskiej. W zabytkowej Lubece miał swoją siedzibę filmowy wampir Nosferatu. A skoro tak, to wypada zamówić tu coś krwawego, czyli Rote Grütze - kisiel z czerwonych owoców - najsłynniejszy deser północnych Niemiec. Na staromiejskim rynku odbywa się akurat festyn. Przy jednym ze straganów Robert degustuje trzy rodzaje kanapek: z matjasem, ze śledziem octowym a la Bismarck i krabikami z Morza Północnego. Lubecki rynek szpeci dziś nowoczesna architektura. To wynik bombardowań z 1942 r. Lubeka była pierwszym celem cywilnym zbombardowanym w odwecie za niemieckie naloty na Londyn. Z Lubeką związanych jest aż trzech noblistów. Pisarz Günter Grass, który podobnie jak wielu niemieckich gdańszczan przeniósł się tutaj po II wojnie światowej. W jego domu, stojącym przy zabytkowej średniowiecznej ulicy, jest dziś muzeum pisarza. Dwaj inni lubeccy nobliści to urodzeni tu: Willy Brandt i Tomasz Mann. Dom Buddenbrooków w wersji słodkiej można podziwiać na wystawie słynnego salonu marcepanowego firmy Niederegger. Ludy Północy kochają słodycze, ponieważ cukier zastępuje słońce, którego tu brakuje. Słodkim symbolem Lubeki jest marcepan. W 1806 r. Johann Georg Niederegger założył tu dom marcepanowy. Degustacja słodkości odbywa się w kawiarni. Robert próbuje trzech rodzajów ciast. Jeden z przysmaków to ziemniak z marcepanu posypany gorzką czekoladą. Lubeka zwana jest miastem siedmiu wież, bo jej pięć kościołów ma ich w sumie tyle. Jedną z najbardziej imponujących jest wieża św. Jakuba. W niemal każdym mieście najważniejszy jest ratusz. W Lubece było jednak inaczej, tu najbardziej liczył się gmach, w którym mieściła się Gildia Morska. To tutaj burmistrz Lubeki zapraszał swoich gości. Dziś jest tak samo. We wnętrzu niemal niezmienionym przez czas, podobnym do gdańskiego Dworu Artusa, mieści się restauracja. Robert zamawia dwa dania rybne: matjasa i dorsza bałtyckiego, a do picia destylat kminkowy. Morskim oknem na świat Lubeki jest port i kurort Travemünde. Robert podziwia zacumowany w porcie 4 - masztowy żaglowiec handlowy typu "pogromca wiatrów", a na piaszczystej plaży przyrządza omlet z ziemniakami i piklingami z sałatką z porów. Travemünde jest dziś zwyczajną miejscowością wypoczynkową, ale kiedyś była to granica dwóch światów. Po jednej stronie NRF i plaża, gdzie ludzie sobie wypoczywali. Po drugiej, oddzielonej zasiekami z drutu kolczastego - NRD i pola minowe plus strażnicy z wilczurami.