Loading...
TVP 1 - 2024-01-01 08:00
film fabularny
Film po rekonstrukcji, w jednej części (wersja reżyserska). Ekranizacja wydanej w 1934 roku powieści Marii Dąbrowskiej. W kinach obejrzało ją blisko 25 mln widzów. Saga rodzinna, ukazująca losy rodzin Niechciców i Ostrzeńskich, od upadku powstania styczniowego do wybuchu I wojny światowej. Nominacja do Oscara w 1977 r. , Srebrny Niedźwiedź dla Jadwigi Barańskiej na MFF w Berlinie Zachodnim w 1976 r. , Złote Lwy Gdańskie oraz nagrody za role dla Jadwigi Barańskiej i dla Jerzego Bińczyckiego na II FPFF w 1975 r. "Zafascynował mnie proces przemijania, śledzenie 40 lat życia bohaterów, Barbary i Bogumiła. W moim przekonaniu "Noce i dnie" są rzadko spotykanym utworem o przemijaniu, jakie wydała światowa literatura, a Barbara Niechcic to jeden z najpiękniejszych i równocześnie najbardziej złożonych portretów kobiecych w naszej literaturze" - mówił reżyser. Ekranizacja "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej to jedno z największych swego czasu przedsięwzięć polskiej kinematografii - przez trzy lata Jerzy Antczak pisał scenariusz, a realizacja trwała ponad dwa lata. W filmie udział wzięło kilkuset aktorów i tysiące statystów. Na terenie PGR-u Seroczyn koło Warszawy wybudowano Serbinów - dworek Niechciców, zabudowania gospodarcze, posadzono nawet trzysta starych wierzb i wykopano staw, a na wydzierżawionych gruntach powstały specjalne uprawy. Sceny rozgrywające się w Kalińcu nakręcono w Krakowie, w dawnej dzielnicy żydowskiej. Sierpień 1914 roku. Zajęty przez Niemców Kaliniec w pośpiechu opuszczają mieszkańcy. Jest wśród nich Barbara Niechcic. Zagubioną i bezradną odnajduje dawny znajomy, stary Żyd Szymszel. Ofiarowuje jej pomoc - zawiezie ją do pobliskiego Borowna, będącego posiadłością Józefa Toliboskiego. Po drodze Barbara wraca wspomnieniami do przeszłości. Toliboski był jej pierwszą, młodzieńczą miłością. Adorował ją przez kilka lat, by nagle ożenić się z inną. Barbara jednak nigdy nie przestała go kochać. Gdy miała lat 25, podczas świąt spędzanych jak co roku u państwa Ładów w Borku, poznała dobiegającego czterdziestki Bogumiła Niechcica. Mimo że brak mu było ogłady i polotu, a wizja spędzenia reszty życia na wsi przerażała ją, następnego roku wzięła z nim ślub. Powoli przyzwyczajała się do nowej sytuacji. Narodziny syna były dla obojga wielkim szczęściem. Piotruś jednak zmarł, mając cztery lata. Barbara popadła w głęboką depresję. Bogumił, wierząc, że odmiana dobrze jej zrobi, zarządził przeprowadzkę do dużego, ale zaniedbanego majątku. Dewastacja Serbinowa początkowo przeraziła Barbarę. Jednak dzięki ciężkiej pracy i determinacji Bogumiła, by wydźwignąć posiadłość z ruiny, po roku Serbinów wyglądał "znośnie". Na świat przyszła ich pierwsza córka, Agnieszka. Choć w chwilach załamania Barbara obwiniała męża za "oderwanie od świata", na które zostali skazani, przyzwyczaiła się do życia u jego boku. Jego ogromna miłość dawała jej poczucie bezpieczeństwa, jego wyrozumiałość uspokajała. Urodziły się kolejne dzieci, rodzina Niechciców rozrastała się.