Loading...
TVP 1 - 2024-04-19 11:35
magazyn kulinarny
W kolejnej wyprawie Karol Okrasa na swój kulinarny warsztat weźmie zielone sosy z ziół, młodych pędów czy owoców zwane też salsami lub po staropolsku "sałszami". Niemal w każdym polskim sklepie możemy dziś nabyć włoskie pesto, czyli sos z zielonych liści świeżej bazylii, sera, orzechów i oliwy. I wydaje nam się, że to Włosi zawsze mieli kuchnię lekką, warzywną, a dawni Polacy objadali się wszelkiego rodzaju tłustym mięsiwem. Nic bardziej mylnego, w diecie naszych przodków dominowały warzywa, owoce czy rośliny strączkowe z własnego ogródka. Mięsa jedzono od święta. Co więcej, po długiej zimie, kiedy to jedzono solone ryby czy mięsa, które trzeba było długo moczyć i rozbijać przed spożyciem, wiosną apetyt na nowalijki był ogromny. Przykładem takiej tęsknoty jest choćby tzw. "sałsza" czyli salsa z zielonego żyta z zielnika Szymona Syreniusza z 1613 roku. Młode żyto rozcierano z grzankami i dodawano do tej masy ocet, sól, pieprz oraz imbir. Jak stwierdzał sam autor "bez wszelakiego kosztu będzie przysmak do mięsa, do ryb". Mamy tu coś w rodzaju staropolskiego pesto. W innym przepisie z wydanego w 1540 roku "Kuchmistrzostwa" natkę pietruszkę, młode listki liście szałwii i babki rozcierano z dodatkiem miodu, cynamonu i pieprzu, uzyskując tak ceniony słodko - korzenny posmak. Propozycje Karola Okrasy: 1/ Zupa pomidorowa z salsą z czosnku niedźwiedziego; 2/ Pieczony z korzennym mięsem mielonym chleb, podany z salsą z zielonych orzechów z syropu; 3/ Pieczone na grecki sposób ruloniki ze schabu podane z salsą z mięty, papryki, ogórka i sera feta.