Loading...
TVP Historia - 2024-10-04 00:05
film dokumentalny
Niezwykle barwna i dramatyczna historia życia Cygana Romana Kwiatkowskiego, syna wójta jednego z ostatnich taborów polskich Cyganów. W 1992 roku założył on w Oświęcimu Stowarzyszenie Romów w Polsce i jest jego wiceprezesem. 24 maja 1952 roku Prezydium Rządu wydało uchwałę o asymilacji Cyganów. W 1960 roku Komisja KC PZPR do spraw narodowościowych negatywnie oceniła realizację tej uchwały. Rozpoczęto więc szczegółową ewidencję ludności cygańskiej na obszarze Polski. Celem tych działań było stworzenie podstaw do zatrzymywania taborów, zameldowania na stałe, przeprowadzenia ewidencji wojskowej, legalizacji małżeństw i rejestracji dzieci. Oficjalnie akcję zatrzymywania i osiedlania wędrownych taborów cygańskich władze rozpoczęły w marcu 1964 roku. Mimo że za podejmowanie wędrówek groziły kary, większość Cyganów nie podporządkowała się decyzjom władz i kontynuowała wędrowny tryb życia. Tabor bohatera filmu, Romana Kwiatkowskiego, wędrował jeszcze przez kilka lat. On sam wspomina: "Któregoś dnia o szóstej rano przyjechała milicja. Obstawili obóz, kazali nam się spakować. I eskortowali dalej". Przyjechali do Oświęcimia, a było to w roku 1968. Zostali połączeni z innymi taborami, które również dotarły tu pod eskortą milicji. Po kilku dniach postoju otrzymali polecenie zamieszkania w wyznaczonych domach. "Pierwszy dom, pierwsze mury zobaczyłem w Oświęcimiu. Wcześniej żadnego domu nie mieliśmy. Nawet zimą mieszkaliśmy w lesie. Domy, które mieliśmy zająć, były domami pożydowskimi" - wspomina dalej Roman Kwiatkowski. Nie chcieli ich zajmować, nie chcieli żadnych mieszkań. Ojciec Romana rozbił na podwórku namiot i tam zamieszkali. Podobnie zrobiły pozostałe rodziny. Ale milicja kazała zwinąć namioty i zająć przydzielone lokale. W razie odmowy groziły grzywny, a nawet więzienie. Część Cyganów zamieszkała w barakach w Brzezince. Do dzisiaj zamieszkują dwa z nich. Mieszkają tu ludzie z marginesu, ci, którzy zostali wyeksmitowani z normalnych mieszkań za pijaństwo, awantury, brud. Cyganie nie chcieli zostać w Oświęcimiu. Rodzina Romana została. On sam myśli, że stało się tak, gdyż jego matka chciała pozostać z bliskimi, którzy zostali tu zamordowani w czasie wojny. W obozie straciła prawie całą rodzinę. Co roku w najważniejsze dla Cyganów święto to Święto Zmarłych. Do Oświęcimia przyjeżdżają Cyganie z całej Polski, a także z innych krajów, by zapalić świeczkę swoim bliskim.