You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Panorama kina polskiego - Pociąg do Hollywood

TVP Kultura - 2024-09-16 20:00

Komedia obyczajowa

Mariola Wafelek zwana Merlin, po raz kolejny pisze list do Billy Wildera. Co prawda poprzednich kilkanaście listów pozostało bez odpowiedzi, ale dziewczyna nie traci nadziei, że amerykański reżyser w końcu powierzy jej rolę w swoim filmie. Jako mała dziewczynka obejrzała "Pół żartem, pół serio" i od tej pory mocno wierzy, że zostanie sławna jak Marilyn Monroe. Tymczasem jej życie w niczym nie przypomina życia gwiazdy - jako bufetowa w pociągu przemierza Polskę sprzedając piwo, a mieszka w obskurnym wagonie na bocznicy kolejowej. Obliczyła nawet, że gdyby dodać przejechane koleją kilometry, ich suma równałaby się odległości do Hollywood. Właśnie w pociągu Merlin po raz pierwszy spotyka Piotra, który także marzy o świecie filmu. Ich drogi zejdą się ponownie, gdy Piotr nie zostaje przyjęty na studia operatorskie z powodu daltonizmu. Wówczas Merlin poleca go znajomemu rekwizytorowi, dzięki któremu sama statystuje w filmach. Wkrótce chłopak awansuje do funkcji asystenta reżysera i rewanżuje się dziewczynie, umawiając ją na spotkanie ze swoim mistrzem poszukującym odtwórczyni głównej roli. "Treścią filmu jest przestrzeń, jaka rozciąga się między rzeczywistością, kurzem życia a niebem marzeń i to, w jaki sposób bohaterowie próbują przebyć tę drogę. Zawsze mnie fascynowało, że marzenia, które w jakiś sposób sterują naszym dorosłym życiem, rodzą się w dzieciństwie" - mówił reżyser Radosław Piwowarski. Merlin marzy o Hollywood, w końcowej scenie dzwoni do niej sam Billy Wilder, ale co z tego wyniknie, nie wiadomo. Jednak taki finał nie był planowany przez reżysera, wymusiła go po prostu rzeczywistość. Właściwe zakończenie filmu miało być zrealizowane w prawdziwym Hollywood, ale tak się nie stało, gdyż władze kinematografii nie zgodziły się na nakręcenie jakiejkolwiek sceny w USA. Dwa poprzednie filmy Piwowarskiego - "Yesterday" i "Kochankowie mojej mamy" - przyniosły duże zyski, dzięki czemu reżyser otrzymał obietnicę, że przy trzecim filmie będzie mógł nakręcić jedną scenę w Kalifornii. Przez cały czas realizował więc "Pociąg do Hollywood" pod kątem tej jednej sceny, która miała być kręcona w prawdziwej fabryce snów. "Okazało się jednak, że były to tylko obiecanki, a moja naiwność - równa naiwności moich bohaterów".

wstecz