Loading...
TVP 1 - 2024-10-06 01:25
komedia
"W filmie Stuhra dostaje się wszystkim - drobnym urzędnikom i hierarchom kościelnym, polskim yuppies i animatorom mediów, telewizyjnym pornografom i krzykliwym obrońcom moralności, młodym i starym" - pisał recenzent branżowej prasy. Doceniona przez krytykę komedia autorstwa Jerzego Stuhra ukazuje w krzywym zwierciadle satyry naszą nową rzeczywistość, w której - zatraceni w pogoni za sławą, sukcesem i pieniędzmi - stajemy się niemoralni, próżni, zapominamy o podstawowych wartościach. Dużo miejsca w swoim filmie twórca poświęca problemowi zdemoralizowanej młodzieży, goniącej za łatwym życiem, uzależnionej od narkotyków i internetu. "Wybacz mi, Panie, tchórzostwo, lenistwo, zaniedbanie...." - pokornie prosi Boga brat Józef. Pogrążony w modlitwie w klasztornej kaplicy zakonnik zostaje nagle wezwany do ojca przełożonego. Okazuje się, że nazajutrz ma się odbyć festiwal Sacrosong, w którym biorą udział zakonnicy, a tymczasem brat Wojciech zaniemógł. Musi go ktoś zastąpić. Wybór pada na utalentowanego muzycznie brata Józefa, który niechętnie zgadza się wyjść ze swej kryjówki. Od 17 lat nie opuszczał klasztornych murów, boi się konfrontacji z rzeczywistością. Tu znalazł spokój i schronienie, uciekając przed problemami. A Józef Kozioł ma barwny życiorys. Do 1980 roku był nauczycielem, potem został członkiem komisji krajowej do spraw sportu i turystyki, działał w KOR - ze, był internowany, działał w podziemiu. Po zniesieniu stanu wojennego został kierowcą karetki. Kiedy pewnego razu uczestniczył w kolizji z pijanym sekretarzem partii, przestraszył się konsekwencji i postanowił zniknąć. Ukrył się w klasztorze, porzucając zdradzającą go żonę i nieletnie dzieci. Nareszcie odnalazł spokój i ukojenie nerwów. Podczas festiwalowego występu Józefa rozpoznają na scenie jego żona Renata i syn Marcin. Renata publicznie wszczyna awanturę, wyrzucając mężowi, że zostawił ją bez środków do życia z trojgiem nieletnich dzieci. Swojej niechęci i żalu do ojca nie kryją również pociechy. Najmłodsza córka Kinga właściwie nie miała okazji go poznać, była zbyt mała, kiedy przepadł bez śladu. Oli i Marcinowi początkowo bardzo brakowało ojcowskiego wsparcia, ale z czasem przyzwyczaili się do jego nieobecności. Tymczasem władze klasztoru, zbulwersowane skandalem, szybko pozbywają się niewygodnego brata, nie dając mu nawet prawa do obrony. Ponieważ Renata czuje się niejako odpowiedzialna za zburzenie spokoju męża, z litości zabiera go do domu Czesia, swego nowego towarzysza życia. Traktowany z pogardą Józef musi zadowolić się niewielkim kątem w garażu, wspaniałomyślnie ofiarowanym mu przez konkubenta żony. Dzieci nie czują żadnej rodzinnej więzi z ojcem, pogardzają nim, bliższy jest im Czesio, który przynajmniej ma willę i robi spore pieniądze, choć, jak się wkrótce okaże, na przestępczym procederze. Marcin, z wykształcenia prawnik, zainteresuje się ojcem na chwilę, by uzyskać pełnomocnictwo w załatwieniu sprawy kamienicy, której Józef jest spadkobiercą. Najbardziej życzliwa ojcu jest Ola, która jednak według niego przynosi rodzinie hańbę, uczestnicząc w dość swobodnym obyczajowo telewizyjnym przedsięwzięciu. Józef próbuje zniszczyć jej wątpliwą karierę, nieomal doprowadzając do tragedii. Ola z poważnymi obrażeniami trafia do szpitala. Rodzinne perypetie na tym się jednak nie kończą. Wkrótce, wskutek różnych zawirowań, wszyscy członkowie rodziny będą wymagać hospitalizacji.