Loading...
TVP Polonia - 2024-07-02 17:10
felieton
W pewnej warszawskiej rozgłośni radiowej, przed paroma tygodniami, usłyszałem wypowiedź jednego z radnych miasta stołecznego Warszawy: Do równego traktowania kobiet obliguje nas sama nazwa Warszawa. Chodziło zapewne o małżeństwo Warsa i Sawy. Ta legenda jest bardzo utrwalona w Polsce, więc do radnego nie mam pretensji, ale ta przypowieść nie ma nic wspólnego z prawdą naukową. Bowiem Sawa to było zawsze imię męskie, można to sprawdzić np. w "Fantazym" Juliusza Słowackiego. Imię to nosi także zwierzchnik Kościoła prawosławnego w Polsce, arcybiskup Sawa. Jaka jest więc prawda naukowa o nazwie naszej stolicy? Taka mianowicie, że pochodzi ona od imienia Wrocisław, które oznaczało tego, który miał wrócić po sławę lub wrócić sławny. Jednak musimy wiedzieć, że mazowiecko-północna wersja tego imienia to nie Wrocisław, lecz Warcisław. Zdrobnienie, skrócenie od Warsisława to Warsz, a osada Warsza to Warszewa z samogłoską e pierwotnie. Jeszcze Jan Kochanowski pisał fraszki "Na most warszewski", ale Warszewa pojawia się także w innych tekstach literackich. Dzisiaj pod Warszawą, tą dużą, mamy małą Warszewkę nawet. Poszukajmy jednak odpowiedzi na pytanie: dlaczego w tej dużej to pierwotne e zmieniło się na a i dzisiaj obowiązuje nas wszystkich brzmienie Warszawa? Otóż, zadziałał tutaj mechanizm tzw. hiperpoprawności, czyli przesadnej poprawności językowej. Ponieważ na Mazowszu, na północy Polski, od wieków zamieniano samogłoskę a na e, więc najczęściej mówiono tutaj rek i reczek, zamiast rak - raczek, wiedro zamiast wiadro, jebłko i jegoda zamiast jabłko, jagoda. Chciałoby się teraz powiedzieć, że bogu ducha winną Warszewę zamieniono na Warszawę, zaś możny ród Warszewickich zmienił swoje nazwisko na Warszawiccy i właśnie takie brzmienie z wtórnym, hiperpoprawnym a w nazwie stolicy, nas wszystkich dziś obowiązuje.