Loading...
TVP Seriale - 2024-08-10 11:05
komediodramat
Akcja filmu toczy się w roku 1945. Wszechwładne UB, wspomagane przez "towarzyszy radzieckich", coraz sumienniej i skuteczniej likwiduje polską "reakcję". W koszarowym szpitalu na Ziemiach Zachodnich pracuje lekarz nazwiskiem Andrzej Kwiatkowski. W cywilu ginekolog, w armii musiał przedzierzgnąć się w chirurga. Właśnie kończy operować Kiziora - pułkownika UB z Warszawy. Jedno niewłaściwe pociągnięcie skalpelem, jeden źle założony szef i eskulap może skończyć w kazamatach. A sprawa jest delikatna - Kizior jest ranny w twarz. Jednak Kwiatkowskiego ręka nie zawodzi. Ubecki dostojnik nie stanie się ofiarą złośliwych kpinek podwładnych. W nagrodę za dobrą robotę lekarz dostaje tydzień urlopu, który postanawia spędzić w rodzinnych stronach, czyli w Warszawie. Na gruzach swego dawnego domu przypadkiem odnajduje Krysię - przed wojną podlotka, teraz piękną kobietę. Zafascynowany urodą dziewczyny zaprasza ją na kolację do ekskluzywnej restauracji. Tu Krysię zaczyna napastować radziecki oficer. Kwiatkowskiemu nie pozostaje nic innego, jak znokautować natręta. Przebiegły medyk ratuje wszakże swą skórę, podając się za ważnego funkcjonariusza bezpieki. Maskarada udaje się, a Kwiatkowski zdobywa podziw Krysi. By zamienić go w miłość, postanawia pomóc kilku niewinnie uwięzionym ludziom, podając się za zastępcę ministra Radkiewicza. Mimo że rozgrywa się w tragicznych czasach, film Kutza tchnie niekłamanym komizmem. Reżyser w mistrzowski sposób cieniuje humor, dzięki czemu widz śmieje się nawet wówczas, gdy akcja przenosi się do katowni UB, więzień czy gabinetu diabolicznego (świetny Krzysztof Globisz) Mieczysława Moczara. Koniec zabawy wprawdzie jest raczej gorzki, lecz zakończenie "Pułkownika..." pozostaje otwarte. Nie burzy jednoznacznie nastroju, daje nadzieję. Kutz zrobił komedię przewrotną i inteligentną, serwując widzom jednocześnie uśmiech na twarzy i ponure mrowienie w duszy. Dopomógł w tym znakomity scenariusz, napisany zresztą na podstawie wydarzeń autentycznych, i popisowe aktorstwo, zwłaszcza odtwórcy głównej roli, Marka Kondrata. Srebrne Grona na XXVI Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie w 1996 roku. Nagrody dla Marka Kondratai Renaty Dancewicz na XX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Gdynia '95. "Pułkownik Kwiatkowski" był reklamowany na kasetach wideo jako "najlepsza komedia sezonu". Obsypany nagrodami film Kazimierza Kutza to z pewnością wydarzenie artystyczne dużej rangi, a także przednia próbka nieznanej strony talentu twórcy "Soli ziemi czarnej". Już we wcześniejszej o rok komedii pt. "Zawrócony" Kutz pokazał, że potrafi śmiać się z rzeczy ponurych i złowrogich, nie przekraczając przy tym granic dobrego smaku. W "Pułkowniku..." umiejętność tę jeszcze wydoskonalił.