You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Sensacje XX wieku - Operacja "Foxley"

TVP Historia - 2024-09-24 00:20

Po torach toczy się drezyna Banschutzu. Żołnierze oświetlają latarkami tor i pobocze. Nic nie przykuwa ich uwagi ani nie wzbudza podejrzeń. Lecz gdy wehikuł odjeżdża w mrok, z zarośli wyłaniają się dwie postaci. Owi tajemniczy ludzie szybko podkładają pod szyny ładunki wybuchowe, łączą je przewodami z zapalarką, zacierają ślady i dołączają do ukrytych wśród drzew kolegów. W samą porę - pociąg już nadjeżdża. Ciemności rozświetla ostry błysk, w huku detonacji i łoskocie wywracających się wagonów ginie trzask serii partyzanckiej broni. Żołnierze polskiego podziemia uderzali tysiące razy na niemieckie transporty wojskowe, lecz akcja wykonana jesienią 1941roku między stacjami Freidorf i Schwarzwasser na Pomorzu zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko z powodu znacznych strat poniesionych przez wroga, ale przypuszczalnego celu ataku. Tamtej nocy, po tych samych torach, miał bowiem jechać nieporównanie ważniejszy skład "Amerika" - osobisty pociąg Adolfa Hitlera! Nim fuehrer na dobre zaszył się w skalistym Berchtengaden, w bunkrach Wilczego Szańca w Gierłoży i na koniec w schronach Kancelarii Rzeszy, często i chętnie podróżował. Najchętniej - koleją. Odwiedzał oddziały na froncie, pokrzepiał żołnierzy, odznaczał lub rugał generałów, zbierał hołdy, pomagał sztabowcom, ku ich utrapieniu, prowadzić operacje wojenne. W specjalnym pociągu "Amerika" przemianowanym w roku 1943 na "Brandenburg" i napędzanym przez dwie potężne lokomotywy spalinowe było kilka pancernych salonek dla Hitlera i jego świty, wagony restauracyjne, konferencyjne, łazienkowe, prasowe, ochrony oraz z bronią przeciwlotniczą. Przed wodzowskim składem pędziła lokomotywa z wypełnionymi piaskiem platformami lub inny pociąg, by detonować ewentualne miny. Czy taki przypadek nastąpił na Pomorzu? Polski wywiad zawiadomił sojuszników, że była to zwykła operacja sabotażowa, niezwiązana z osobą Hitlera. Lecz udana akcja nasunęła brytyjskiemu SOE, czyli Zarządowi Operacji Specjalnych, pomysł zaatakowania fuehrera podczas podróży pociągiem, samolotem - wielkim Focke Wulfem FW 200 lub opancerzonym mercedesem. Z powodu doskonałej ochrony pojazdów, a zwłaszcza ich głównego pasażera, te plany spaliły na panewce. Specjaliści z SOE zaczęli wtedy rozważać szanse zlikwidowania przywódcy Trzeciej Rzeszy w pobliżu jego rezydencji "Berghof" w Alpach Bawarskich. Zamachu miał dokonać snajper przebrany w mundur niemieckiego strzelca górskiego, a pociski wypełnione rtęcią wykluczyć wszelkie szanse medyków na ocalenie postrzelonej ofiary...

wstecz