Loading...
TVP 1 - 2024-01-06 06:10
serial obyczajowy TVP
Z okna domu sióstr dobiegają dźwięki religijnych pieśni. Podczas kiedy zakonnice oddają się codziennym modlitwom, do ich ogrodu zakrada się tajemnicza postać z równie tajemniczym koszykiem, który zostawia na progu posesji. Wkrótce okazuje się, że w koszyku znajduje się niemowlę. Siostra Prudencja postanawia zawiadomić policję o znalezieniu podrzutka, jednak siostra Klara próbuje ją przekonać, że najlepszym rozwiązaniem będzie odnalezienie matki chłopczyka i skłonienie jej do zmiany decyzji. W przeciwnym razie dziecko czeka tułaczka po ośrodkach opiekuńczych i długie oczekiwanie na adopcję. Naradę sióstr przerywa wizyta miejscowych policjantów, którzy - zawiadomieni przez przypadkowego przechodnia - przyszli odebrać dziecko i przekazać je odpowiednim służbom. Siostrom udaje się odroczyć wyrok o 48 godzin - tyle czasu otrzymują na poszukiwania matki chłopca. Tymczasem do domu zakonnic zgłasza się Janina, która jako była położna oferuje swoją pomoc przy niemowlaku. Zachowanie kobiety wzbudza podejrzenia sióstr: widać, że pani Janina ma bardzo bliski, emocjonalny kontakt z chłopczykiem i zapewne wie coś bliższego na temat jego rodziców. Niestety, informacje uzyskane przez siostry w rozmowie z miejscowymi fachowcami, Zbysiem i Jasiem, raczej wykluczają możliwość, aby kobieta mogła być babcią niemowlaka. Zdesperowana Prudencja udaje się do księdza Walentego i próbuje skłonić go do zwierzeń. Ksiądz - związany tajemnicą spowiedzi - nie może niczego powiedzieć, ale niechcący nadmienia, że niedawno ochrzcił w kościele chłopczyka o imieniu Karolek. Ta informacja wystarczy siostrom, aby skojarzyć pewne fakty: wkrótce Klara wymyka się wieczorem w ślad za Janiną i podążając po kryjomu za kobietą staje się świadkiem jej spotkania z matką chłopczyka. Kiedy prawda wychodzi na jaw, siostry udają się do domu dziewczyny, aby przekonać ją do zaopiekowania się własnym synkiem. Okazuje się, że nie muszą się specjalnie trudzić - matka dziecka została do swego czynu zmuszona przez despotycznego ojca i tak naprawdę nigdy nie chciała oddać Karolka do adopcji.