Loading...
TVP 1 - 2024-07-26 02:00
dramat
"Kiedyś chciałem umrzeć młodo, tak jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej" - stwierdził kiedyś Rysiek Riedel i to zdanie stało się mottem filmowej opowieści o nim. Niestety, nie było mu pisane długie życie. Wokalista grupy Dżem obdarzony nieprzeciętnym głosem, jeden z największych samorodnych talentów polskiej sceny rockowej, odszedł w wieku zaledwie 37 lat, 30 lipca 1994 r. Dla wielu młodych ludzi, którzy dorastali na jego muzyce, stał się symbolem wolności i niezależności - zarówno tej artystycznej, jak i osobistej. W kilkanaście lat po jego śmierci na jego grobie fani nadal składają kwiaty i palą znicze. Jan Kidawa-Błoński miał szczególne powody, żeby zrobić film o Ryszardzie Riedlu. Był jego bliskim krewnym, razem dorastali w śląskich familokach, mieli podobne marzenia, fascynacje. Na oczach przyszłego reżysera kształtowała się niezwykła osobowość Ryśka i jego bardzo specyficzny związek z ojcem - mieszanka miłości i nienawiści. Kidawa-Błoński nie nakręcił jednak typowego filmu biograficznego, wybrał do swojej opowieści tylko parę okresów z życia bohatera, koncentrując się na jego młodości i pierwszych krokach w branży muzycznej oraz na kilku ostatnich latach życia, gdy artysta coraz bardziej pogrążał się w nałogu, niszcząc siebie i swoją wspaniale zapowiadającą się karierę. Nie jest to także film muzyczny, chociaż oryginalna muzyka zespołu Dżem wypełnia znaczną część "Skazanego na bluesa", teksty piosenek stanowią swoisty komentarz ukazanych wydarzeń, a na ekranie pojawiają się autentyczni członkowie grupy, grający samych siebie. Film ten to przede wszystkim przejmująca opowieść o poszukiwaniu wolności w siermiężnej rzeczywistości PRL-u, o potrzebie uczucia, a jednocześnie oddalaniu się od bliskich, o artystycznym dojrzewaniu i walce z przeznaczeniem. Nadwrażliwiec o duszy dziecka, uciekający w świat marzeń i iluzji, nie potrafił pogodzić tego wszystkiego, zagubił się i zmęczył, a kiedy "skończyły mu się marzenia", jak sam mówi w jednej ze scen, już wiedział, że koniec jest bliski. Niezwykły artysta znalazł znakomitego odtwórcę w postaci Tomasza Kota, przypominającego Ryśka nie tylko fizycznie, ale również świetnie oddającego na ekranie jego buntowniczą, nieokiełznaną naturę. Akcja filmu zaczyna się w 1976 r. w Tychach, w jednym ze śląskich blokowisk. 20-letni Rysiek, choć inteligentny i bystry, nie pracuje, edukację zakończył na z trudem zaliczonej podstawówce, żyje z dnia na dzień na garnuszku rodziców, w ciągłym konflikcie z ojcem ormowcem, zafascynowany zachodnią muzyką i kulturą hipisów, pełen marzeń o indiańskim życiu na preriach. Te szczeniackie mrzonki tkwią w nim od czasów dzieciństwa spędzonego w ponurych familokach, kiedy to razem ze swoim najlepszym przyjacielem "Indianerem" bawili się w czerwonoskórych. Rysiek poznaje Małgosię, zwaną Golą, dziewczynę z tego samego osiedla, której podoba się wysoki chłopak stawiający pierwsze kroki w miejscowym zespole muzycznym. Rodzi się między nimi namiętne uczucie. Gola, jeszcze jako uczennica, zachodzi w ciążę. Wyrzucona ze szkoły, niebawem poślubia Ryśka. Ojciec chłopaka, do końca przeciwny temu związkowi, nasyła na syna komisję poborową, później wymienia zamki w drzwiach w mieszkaniu, gdzie młodzi mają mieszkać, ale Rysiek stawia na swoim. Nadchodzi rok 1990. Dżem jest jedną z najbardziej znanych grup w kraju, daje wiele koncertów, ma tysiące fanów. Ale za kulisami toczy się dramat lidera zespołu. Rysiek coraz bardziej pogrąża się w nałogu, często trudno mu dotrwać nawet do końca koncertu, żyje w świecie narkotycznych wizji. Troska o dom spada wyłącznie na barki Gosi, która trwa u boku męża coraz bardziej zmęczona i zrozpaczona. Lecz ani ona, ani koledzy z zespołu, którym przechodzi koło nosa intratny kontrakt, nie są już w stanie