Loading...
TVP 1 - 2024-01-21 06:55
W niedzielnym 1. czytaniu mamy sporo liczebników. Jeden dzień drogi. Drugi raz. Trzy dni. Czterdzieści dni. Ale najciekawsze wydaje mi się zestawienie: jeden Jonasz i 120 000 mieszkańców Niniwy. I tu nasuwa mi się pytanie: czy Bóg aby na pewno chciał nawrócenia Niniwitów? Chyba nie, bo gdyby naprawdę Mu na tym zależało, to czy posłałby do takiej metropolii (jak na tamte czasy) jednego proroka, który na dodatek miał poważny problem z posłuszeństwem? Niniwa była wielkości naszych Tychów czy Opola. Bóg mógłby wysłać tam całą drużynę proroków, zastęp anielski, czy dokonać jakiegoś spektakularnego cudu. A tu jeden zwykły Jonasz? A jednak okazuje się, że plan Boga powiódł się znakomicie. I to nie tylko dlatego, że Niniwa się faktycznie nawraca, ale także dlatego, że Bóg dociera do serca swego zbuntowanego proroka, któremu udowadnia - prawdopodobnie z lekkim uśmiechem - że nawet jonaszowe zacietrzewienie nie powstrzyma Bożych zamiarów.