Loading...
TVP Historia - 2024-08-07 18:00
debata
W nocy z 27 na 28 stycznia 1945 r. dowódca 1. Armii Wojska Polskiego, generał dywizji Stanisław Popławski otrzymał od dowódcy 1. Frontu Białoruskiego, marszałka Gieorgija Żukowa rozkaz rozpoczęcia natarcia i dojścia do 6 lutego do Odry. W ciągu dziewięciu dni armia miała przejść ponad 250 kilometrów. Napotkane rubieże obronne miały być pokonywane z marszu. Popławski mówił po latach, że dyrektywa nie określała jednak położenia nieprzyjaciela. Nie dokonano oceny sił niemieckich - dodawał. Wydaje się to dziwne, zważywszy na fakt, że umocnienia Pommernstellung, czyli Wału Pomorskiego powstały już w latach trzydziestych, w pobliżu ówczesnej granicy z Polską, a umocnione zostały pod koniec wojny. Nietrudno było przewidzieć, że Niemcy będą się tu zaciekle bronić. Polska piechota wzięła na siebie ciężar planowanej bitwy. Jak się już wkrótce okazało, jednej z najkrwawszych batalii stoczonych przez Wojsko Polskie podczas II wojny światowej. Popławski uformował armię w dwie kolumny marszowe. Ruszyli na zachód. Dochodząca do minus dwudziestu stopni Celsjusza temperatura opóźniała marsz. Niemcy chcieli za wszelką cenę utrzymać Pommernstellung do 15 lutego. Po ciężkich walkach, 9 lutego główna pozycja Wału Pomorskiego została przełamana. Wkrótce Niemcy mieli stracić także bazę morską w Kołobrzegu.