Loading...
TVP 1 - 2024-09-23 20:30
spektakl teatralny
"Gdy słucham o tzw. demokracji parlamentarnej, rzygać mi się chce" - pisał pod koniec życia Juliusz Kaden - Bandrowski w liście do brata. Był marzec 1944 roku, mimo to wspomnienie polskiej sejmokracji z lat dwudziestych wywoływało w nim dreszcz obrzydzenia. A znał ją Kaden na wylot, gdyż będąc zagorzałym piłsudczykiem, od młodości parał się polityką. Jak mało kto umiał też o niej pisać. To właśnie dzięki pełnym demaskatorskiej pasji powieściom zyskał sławę najbardziej kontrowersyjnego prozaika międzywojnia. Zwłaszcza trzy jego dzieła: "Generał Barcz", "Czarne skrzydła" i "Mateusz Bigda", stały się przysłowiowymi "kijami włożonymi w mrowisko". Wywołały lawinę polemik zarówno z lewa, jak i z prawa. Kaden zaszokował współczesnych, ukazując - z niezwykłą jak na owe czasy ostrością - czczość górnolotnych haseł i ideologii. Dotknął do żywego polityków, portretując ich jako zgraję hochsztaplerów i cyników, bezwzględnie walczących o przywileje, wpływy i stołki. Spektakl Andrzeja Wajdy jest adaptacją monumentalnej, trzyczęściowej powieści Bandrowskiego pt. "Mateusz Bigda", bodaj najgwałtowniej atakującej międzywojenny parlamentaryzm. Główny bohater książki i inscenizacji to ambitny, żądny władzy działacz chłopski, pod wieloma względami przypominający Wincentego Witosa. Przedstawienie ukazuje sejmowe intrygi Bigdy, zmierzające do obalenia dotychczasowego rządu i zastąpienia go nowym, rzecz jasna z nim na czele. Lider stronnictwa chłopskiego ma całkowitą świadomość, że jest "chamem" na salonach. Stanowi to dlań wszakże źródło siły, a nie kompleksów. Bigdę cechuje nieufność, arogancja, prymitywizm, ale zarazem piekielny spryt i całkowity brak skrupułów. Te cechy idealnie sprawdzają się w zakulisowych grach, kiedy można wreszcie machnąć ręką na wyborców, nawet jeśli hałaśliwie manifestują pod parlamentem. Na krzykaczy zawsze zdąży się wysłać policję, zaś z wrogami politycznymi należy postępować subtelniej, choć efekt powinien być identyczny - zastraszenie. Zanim to jednak nastąpi, trzeba bankrutujących przekupić, zamożnych zaszantażować, a niezłomnych spacyfikować. Prezes Bigda realizuje swój plan z wyjątkową finezją, bacząc przy tym, by popleczników wciąż trzymać za twarz, windując ich w górę kosztem coraz większych upokorzeń. Zrealizowany w konwencji filmowej spektakl Wajdy zdumiewał aktualnością. Śledząc rozwój fabuły trudno było oprzeć się wrażeniu, że historia zatoczyła koło i polska scena polityczna końca lat dziewięćdziesiątych niebezpiecznie przypominała tę sprzed siedmiu dekad. A i dziś wytęskniona suwerenność paradoksalnie przyczynia się do kompromitacji mitów i zanegowania wartości, których wcześniej nie wytrzebiły ani szykany, ani cenzura, ani milicyjne pałki. Wielką zaletą inscenizacji Wajdy jest znakomite aktorstwo. Janusz Gajos w roli tytułowej daje fascynujący i odpychający zarazem portret jednostki opętanej żądzą władzy. Obsada: Janusz Gajos (Mateusz Bigda), Krzysztof Globisz (Władysław Deptuła), Olgierd Łukaszewicz (Hrabia Lachowski), Andrzej Seweryn (Stachowski), Krzysztof Kolberger (Przewodniczący Mieniewski), Mariusz Bonaszewski (Tadeusz Mieniewski), Jakub Przebindowski (Stanisław Mieniewski), Wojciech Siemion (Gruszka), Jerzy Łapiński (Ciarach), Rafał Królikowski (Kazimierz Stęgorz), Dorota Segda (Zuza), Ewa Konstancja Bułhak (Lola), Cezary Kosiński (Kapuścik), Zygmunt Malanowicz (Mordecki), Jerzy Nowak (Ksawery), Igor Śmiałowski (Rosławski), Andrzej Mastalerz (Tylko), Jarosław Boberek (Czybacz), Andrzej Szenajch (Strażnik), Maria Mamona, Stanisław Banasiuk, Zbigniew Bogdański, Paweł Dolewski, Sławomir Grzymkowski, Grzegorz Grzywacz, Tadeusz Hanusek, Marcin Perchuć, Jan Rosiewcz, Rafał Rutkowski, Stanisław Sprażyński, Maciej Wierz