Loading...
TVP 1 - 2024-01-29 21:10
spektakl teatralny
Choć do podniesienia kurtyny zostało jeszcze sporo czasu, widownia Teatru Narodowego w Warszawie pęka w szwach. Na honorowych miejscach rozpierają się w fotelach dygnitarze w szamerowanych złotem frakach, szarfach, wstęgach, gwiazdach i orderach. Za ich plecami, w dalszych rzędach i na balkonach - rojno i gwarnie. Młodzi ludzie zawzięcie dyskutują zniżonymi głosami, wymieniają poufne uwagi i podają sobie z rąk do rąk małe karteczki papieru. Co na nich napisano? To wiedza nie dla wszystkich. Głuchy odgłos uderzenia - i zbyt ciekawski, niemile widziany przez wtajemniczonych osobnik ląduje na podłodze z kwaśną miną i rozbitym nosem. Wreszcie zza kurtyny wychodzi na proscenium dyrektor teatru, pan Wojciech Bogusławski. Wita zebranych, zaprasza na spektakl, prosi o spokój, jakże konieczny w tak niespokojnych czasach. Po chwili kurtyna idzie w górę. Treść opery komicznej z librettem Bogusławskiego i muzyką Jana Stefaniego jest prosta i nieskomplikowana. Akcja rozgrywa się w podkrakowskiej wsi Mogiła. Stach, syn furmana, pała szczerym uczuciem do Basi - córki młynarza Bartłomieja. Ale na drodze do szczęścia młodej pary staje macocha dziewczyny, Dorota. Kobieta podkochuje się w młodzieńcu, i aby go zdobyć, oferuje rękę Doroty góralowi Bryndasowi. Stary, zahukany przez występną małżonkę młynarz nie ma dość odwagi, by pokrzyżować jej plany. Rodzinne niesnaski rodzą ostry konflikt między dwiema grupami etnicznymi - krakowiakami i góralami. Ubogi student z Krakowa, Bardos, bezskutecznie pragnie zostać rozjemcą w sporze. Zanosi się na ostrą bijatykę. Treść opery prosta, ale widzowie spektaklu potrafią czytać - i słuchać - między wierszami. Jest przecież marzec 1794 roku. Zmalałą po dwóch rozbiorach Rzeczpospolitą rządzą jeszcze konfederaci targowiccy, ale warszawska publiczność wie, że zbliża się powstanie. Dlatego padające ze sceny polityczne aluzje i wezwania do narodowej zgody są witane aplauzem publiczności. Przedstawienie Olgi Lipińskiej rozgrywa się w dwóch planach: na teatralnej scenie, na której artyści Wojciecha Bogusławskiego podają treść rozgrywającej się pod Krakowem opery "Cud mniemany", oraz na widowni Teatru Narodowego zapełnionej przez patriotyczną młodzież warszawską. Ten reżyserski zamysł "teatru w teatrze", budujący interakcję pomiędzy sceną a widownią, dynamizuje spektakl i przydaje nadal aktualnej wymowy utworowi napisanemu przed ponad dwoma wiekami.