Loading...
TVP 1 - 2024-06-23 03:20
film obyczajowy
Wnikliwy, gorzko - ironiczny portret polskiego społeczeństwa, demaskatorska krytyka różnych grup społecznych, które spotykają się na wiejskim weselu. Bo też takie wesele to wydarzenie przede wszystkim społeczne, ujawniające różne postawy, ambicje, interesy. Nie młoda para jest tam najważniejsza ani jej uczucie. Znacznie istotniejsze okazuje się dążenie do tego, by "się postawić", pokazać, zakłuć sąsiadów w oczy swoją pozycją i bogactwem. W trakcie zabawy wychodzą też na jaw skrywane rodzinne grzeszki, niskie pobudki, sknerstwo, egoizm, chciwość, obłuda. Lejący się strumieniami alkohol odziera z masek, obnaża prawdziwą naturę: eleganccy goście stają się coraz bardziej prostaccy, pazerni, pozbawieni zasad. "Królewski szczep piastowy", który pod koniec wesela pijackimi głosami ryczy wspólnie "Rotę", budzi przede wszystkim zażenowanie i wstyd. Ale "to Polska właśnie". Nieuniknione odwołania do "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego służą głównie pokazaniu, że po stu latach w sumie niewiele zmieniło się w społecznym pejzażu. Walory filmu doceniło jury FPFF w Gdyni w 2004 r. , gdzie "Wesele" uhonorowano Nagrodą Specjalną Jury, nagrodą za pierwszoplanową rolę męską (dla Mariana Dziędziela), Nagrodą Stowarzyszenia Filmowców Polskich i Nagrodą Prezesa Zarządu TVP, a także Wyróżnieniem Specjalnym Jury na MFF w Karlovych Varach. Wiesław Wojnar, bogaty ogrodnik z podkarpackiej wsi, wydaje za mąż jedyną córkę, Kasię. Dziewczyna piękna, już z miastową ogładą, studentka, wychodzi za Janusza, chłopaka z tej samej wsi, który od dawna się w niej podkochiwał. Zerwali, gdy Kasia wyjechała do miasta, by się kształcić. Teraz wróciła, ale po obojgu młodych nie widać wielkiej miłości. Któż by jednak na to zważał? Dla Wojnara najważniejsze, żeby wesele wypadło jak najokazalej, ale też jak najtaniej. Dlatego wódkę sprowadzono ze Słowacji, kiełbasa jest drugiej świeżości. Wojnar próbuje też zaoszczędzić na muzykach przygrywających gościom, ale zespół się buntuje: nie będzie grał, jeśli Wojnar nie zapłaci im z góry. Dopłaty domaga się też kucharka, strażacy wynajmujący remizę itd. Ale Wojnarowie najbardziej martwią się, że nie zjawia się szwagier księdza proboszcza, który miał dostarczyć młodym prezent ślubny: sprowadzone specjalnie z Niemiec piękne audi. Gdy wreszcie auto przywozi inny, obcy mężczyzna, zaczynają się nowe kłopoty. Dostawca samochodu domaga się bowiem w rozliczeniu oprócz pieniędzy także obiecanych dwóch hektarów ziemi przy głównej drodze. Ziemia ta nie należy jednak do Wojnara, ale do jego teścia, a ten uparł się, że jej nie sprzeda. Wojnar oferuje przybyszowi inny kawałek gruntu, nawet większy i lepszej jakości, lecz ten twardo obstaje przy wcześniej wybranym. Wojnar miota się między coraz ostrzej rozmawiającym z nim kontrahentem a upartym teściem, nie mogąc nic wskórać. Dopiero gdy dostawca auta daje próbkę swoich gangsterskich metod działania, Wojnar decyduje się uzyskać od teścia zgodę choćby siłą. Pech jednak chce, że zdenerwowany staruszek dostaje zawału i umiera. Jego zgodę trzeba sfałszować, a nie ma nic za darmo. Tymczasem Kasia rozpoznaje w chłopaku filmującym wesele kamerą wideo swojego dawnego ukochanego. Odżywa tłumione uczucie, zwłaszcza że jednocześnie wychodzą na jaw prawdziwe intencje pana młodego. Wokół srebrnego audi narasta coraz więcej problemów, chwila słabości Wojnara wywołuje kryzys małżeński, a koszty wesela rosną wprost lawinowo. Precyzyjny scenariusz całej uroczystości wali się w gruzy.