Loading...
TVP Historia - 2023-12-26 09:35
komediodramat
"...powoli zaczynam rozumieć impulsy, które kierowały moim postępowaniem. Otóż chyba zawsze usiłowałem, całkiem nieświadomie, przystroić się w szaty uznanego przez opinię bohatera danego historycznego okresu. W życiu dziecka był nim harcerz, później podchorąży, wreszcie konspirator... Wszystkie te etapy przebiegłem w bezowocnej pogoni za życiowym powodzeniem. Czy mogłem przypuszczać, że wszędzie czeka mnie nieuchronna klęska?..." - tak podsumował swoje pechowe życie główny bohater opowiadania Jerzego Stefana Stawińskiego "Sześć wcieleń Jana Piszczyka". Nowela stała się kanwą scenariusza do "Zezowatego szczęścia" - filmu, który ugruntował wysoką pozycję Andrzeja Munka wśród polskich reżyserów debiutujących po wojnie. O klasie tego twórcy wiele mówiła już "Eroica" (1958) - do dziś uznawana za arcydzieło szkoły polskiej. "Zezowate szczęście" dowiodło jednak, że Munk to nie tylko mistrz w obnażaniu fałszu narodowych stereotypów i symboli. Pokazało biegłość twórcy w operowaniu zarówno językiem tragedii, jak i komedii. Stało się też świadectwem wyczulenia reżysera na problemy współczesności, takie jak choćby przerost biurokracji i jego konsekwencje. Wartość "Zezowatego szczęścia" ujawnia się jeszcze w czym innym. Film ów jest mianowicie zdumiewająco udanym połączeniem różnych stylów i poetyk. Krytycy znaleźli w dziele Munka zjadliwą ironię, groteskę, elementy czysto komediowe i dramatyczne oraz cechy powiastki filozoficznej w duchu wolteriańskim. Przy tak dużej różnorodności i "rozrzucie" stylistycznym próżno szukać w "Zezowatym szczęściu" zgrzytów, zbędnych scen, chybionego aktorstwa. W warstwie fabularnej film Munka stanowi studium postawy obecnej w każdej epoce i w każdym społeczeństwie. "Zezowate szczęście" opowiada bowiem o - by użyć określenia krytyka - "żywocie oportunisty poczciwego". Jest nim Jan Piszczyk, rewelacyjnie grany przez Bogumiła Kobielę. Już od wczesnej młodości jego głównym celem było płynąć na fali koniunktury, być zawsze "kimś", jak najlepiej dopasować się do aktualnej tendencji społecznej i politycznej. Zaczął już przed wojną, kiedy jako chłopiec zapisał się do harcerstwa. Niestety, mimo usilnych starań, skompromitował się na defiladzie. Niezrażony niepowodzeniem zapragnął zostać korporantem, lecz podczas antysemickich zajść na uniwersytecie wzięto go za Żyda. Podczas wojny założył upragniony mundur podchorążego, ale trafił do oflagu. Tu na domiar złego uznano go za szpiega. Nie lepiej powiodło mu się w konspiracyjnej organizacji podziemnej. Wreszcie wraz z nastaniem socjalistycznego państwa wydawało się, że los wreszcie się do Piszczyka uśmiechnął. Nie na długo.